W niedzielę 17 stycznia wystartuje 44. edycja Chevron Houston Marathon. W składzie elity znalazł się Polak - Artur Kozłowski (na zdjęciu podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy w 2013 r.). Brązowy medalista Mistrzostw Polski w maratonie będzie walczył o wywalczenie minimum na Igrzyska w Rio.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zawodnik chciał walczyć o kwalifikację olimpijską podczas maratonu we Frankfurcie. Przygotowania do biegu pokrzyżowała jednak kontuzja, ostatecznie zawodnik MULKS MOS Sieradz zrezygnował ze startu w Niemczech. Zapowiedział jednak, że wystartuje już na początku roku. Wybór padł na Houston.
– Bardzo żałowaliśmy tego startu we Frankfurcie. Artur był wtedy w dobrej formie i miał „z czego” osiągać dobre wyniki. Uraz jednak go wykluczył z tego startu. Teraz czas nas nagli -Igrzyska są coraz bliżej i trzeba gdzieś szukać tej kwalifikacji – powiedział nam Zbigniew Rosiak, trener Artura Kozłowskiego.
– Start w Houston daje pewien margines błędu i daje możliwość poprawiania wyniku wiosną. Jednak uważam, że Artur jest w dobrej formie i powinien osiągnąć swój cel. Trasa jest tam sprzyjająca. Warunki są dobre; temperatura to 12-15 stopni. Maraton wystartuje razem z biegaczami rywalizującymi w półmaratonie. Będzie więc z kim biec – wyjaśnia szkoleniowiec.
W USA przeciwnikami Kozłowskiego będą m.in. dwukrotny zwycięzca imprezy z 2013 i 2014 roku Etiopczyk Bazu Worku, legitymujący się rekordem życiowym 2:05.25 (Berlin 2010). Dodajmy, że w 2014 roku w Houston wygraną dał temu zawodnikowi rezultat 2:07.32.
Na starcie stanie też jego rodak i ubiegłoroczny zwycięzca Birhanu Gedefa (wygrał z wynikiem 2:08.03, ustanawiając przy okazji swój rekord życiowy). W Houston pobiegnie też Kenijczyk Dominic Ondoro, który rok temu zajął tu czwarte miejsce z rezultatem 2:09.40. Rekord życiowy tego zawodnika to 2:08:00 z 2008 roku.
W stolicy Teksasu nie zabraknie również Etiopczyka Girmay Birhanu, który dwa lata temu zwyciężył maraton w Pekinie z czasem 2:10:42. W tym samym roku w Dubaju ustanowił rekord życiowy z czasem 2:05.49. USA reprezentować będą m.in. urodzony w stolicy Meksyku Mario Macias z rekordem życiowym 2:15:55 czy też... znany ultramaratończyk Sage Canaday z „życiówką” 2:16:52 – on również ubiega się o kwalifikację olimpijską, która w USA wiedzie przez dedykowany bieg.
Maratońska życiówka Artura Kozłowskiego to 2:10.58. Zawodnik dokonał tego w Wiedniu w 2012 roku. By uzyskać kwalifikację na Igrzyska musi więc pobiec szybciej niż wymagane minimum, które wynosi 2:11.30. Jak do tej pory bilety do Rio wśród mężczyzn uzyskali Henryk Szost oraz Yared Shegumo.
– Przed wylotem namawiałem Artura, by się nie spinał na rekordy. Najważniejsze jest osiągniecie minimum. Na ostatnich 3-4 kilometrach można wtedy przyspieszyć i nadrobić kilka minut. Ale jak zabraknie siły to można dużo stracić – mówi trener Zbigniew Rosiak.
Dodajmy, że historia Chevron Houston Marathon ma swoje polskie akcenty. W 2004 roku zawody wygrał Marek Jaroszewski z czasem 2:18.51.Bieg wystartuje o godz. 7 rano polskiego czasu.
Strona imprezy: www.chevronhoustonmarathon.com/
RZ