Góry Ngong w Kenii (2400m n.p.m) to dobre miejsce do szlifowania formy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio. Tu do występu w Brazylii, dzięki nowemu projektowi MKOL przygotowują się uchodźcy z krajów ogarniętych konfliktami i klęskami żywiołowymi.
Ich droga do Rio ma początek w Dadaab, czyli największym obozie dla uchodźców na świecie, leżącym na granicy Kenii i Somalii. W kwietniu 2014 roku zarejestrowanych było tam 33 7000 osób. Co ważne, liczba ta spadła w ostatnich latach. Obóz powstał w 1992 roku początkowo dla 90 000 uciekinierów.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski widząc jak dużym problem jest kryzys migracji na świecie, ogłosił utworzenie i finansowanie grupy sportowców spośród ludzi, którzy musieli opuścić swój kraj. Jest to szansa na wznowienie kariery sportowej i przeżycie przygody życia. Drużyna składać ma się od 5 do 10 sportowców z całego świata.
Podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Refugee Olympic Athletes (ROA) - taką nazwę będzie nosiła ta oryginalna reprezentacja - zaprezentuje się przed reprezentacją gospodarzy, niosąc flagę olimpijską. – Chcemy w ten sposób wysłać wiadomość nadziei do wszystkich uchodźców na świecie – powiedział prezydent MKOl Thomas Bach.
Wśród zawodników, którzy mają szansę na udział w Igrzyskach jest m.in. 22-letni biegacz Nzanzumu Gaston Kiza, który uciekł z Demokratycznej Republiki Konga po masakrze etnicznej. W czasie gdy większość krajów wysyła swoich zawodników do Brazylii, on nie może wrócić bezpiecznie do domu. Dla niego i dla reszty uchodźców występ na Igrzyskach będzie wielką chwilą. – Czuje się dumny z tego powodu – powiedział Kiza
Szansę przygotowań i startu na Igrzyskach otrzymał także Mohammed Daud Abubakar z Somalii. Swój kraj musiał opuścić z powodu trwającej wojny. Jego idolem jest urodzony w Mogadishu Mohammed Farah. W rozmowie z mediami Abubakar przyznał, że chce być najlepszym zawodnikiem na świecie, a Igrzyska są dobrą okazją do na zaprezentowania się publiczności.
Grupę sportowców-uchodźców trenuje John Anzrah, były szkoleniowiec kadry kenijskich sprinterów, który sam legitymował się rekordem życiowym na 400m – 45.91 s. Trener przyznał, że gdy zawodnicy przyjechali na zgrupowanie, nie byli w najwyżej w formie.
Obecnie zawodnicy trenują i startują w zawodach w Kenii. Decyzja o tym kto z nich pojedzie na Igrzyska, ma zapaść w czerwcu.
Nie jest to pierwszy przypadek gdy niezależni sportowcy wystartują pod flaga MKOL. W 1992 roku w Barcelonie z powodów politycznych nie mogli pojawić się zawodnicy Jugosławii. Wystąpili jako Niezależni Uczestnicy Olimpijscy, zdobywając 1 medal srebrny i 2 brązowe. Ostatnim z niezależnych olimpijczyków był maratończyk Guor Marial z Sudanu Północnego, który wystąpił pod flagą zawierającą koła olimpijskie w 2012 r. w Londynie.
RZ
źródło: MKOL / AP