Kolejną wpadkę w walce z dopingiem zaliczyło Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych. Zdaniem Światowej Agencji Antydopingowej władze IAAF błędnie zinterpretowały nowe przepisy dotyczące wydłużenia do dziesięciu lat okresu, w którym przestępstwa dopingowe nie ulegają przedawnieniu. Może to oznaczać, że podejrzewane o nieuczciwość rosyjskie lekkoatletki: Tatjana Andrianowa i Tatiana Biełoborodowa nie poniosą żadnej odpowiedzialności.
Tatiana Andrianowa to brązowa medalistka mistrzostw świata w biegu na 800m z Helsinek. W grudniu ubiegłego roku została ona zdyskwalifikowana, po tym jak się okazało, że w jej próbce moczu pobranej podczas tamtej imprezy i niedawno ponownie przetestowanej, znaleziono ślady stanozololu, środka dopingującego stosowanego m.in. przez słynnego Kanadyjczyka Bena Johnsona.
Władze Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych zdecydowały się na powtórne testy wykorzystując nowe prawo WADA przesuwające granice przedawnienia przestępstw dopingowych z ośmiu do dziesięciu lat. Niestety IAAF źle zinterpretował przepisy.
Według Światowej Agencji Antydopingowej obowiązujące prawo nie może działać wstecz. – Jeśli poprzedni, ośmioletni okres przedawnienia, upłynął przed dniem 1 stycznia 2015, to nie rozciąga się na 10 lat w ramach przepisów z 2015 roku – zauważyła rzeczniczka WADA Ben Nichols.
Interpretacja WADA oznaczałaby, że np. próbki badań z MŚ 2005 w lekkoatletyce ze wspomnianych Helsinek przestały być ważne w 2013 roku.
Zamieszanie związane z interpretacją przepisów dotyka również polskiego sportu. Rosyjskie media poinformowały, że słynna młociarka Tatiana Biełoborodowa (bardziej znanej pod panieńskim nazwiskiem Łysenko), została zawieszona za stosowanie niedozwolonych środków właśnie na podstawie powtórnego badania próbki moczu z 2005 r. Biełoborodową uważa się za największą rywalkę naszej Anity Włodarczyk. To z nią przegrała Polka złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie i na mistrzostwach świata w Moskwie.
Wprowadzone w kwietniu 2015 r. nowe przepisy o ściganiu dopingu doprowadziły do tego, że władze IAAF zdecydowały się ponownie przetestować próbki z lekkoatletycznych mistrzostw świata nie tylko z 2005, ale i 2007 r. Jak się okazało, 28 sportowców na obu tych imprezach miało pozytywny wynik testu.
MGEL