23. Bieg Uliczny im. Wojciecha Korfantego przechodzi do historii. Prawie 1200 biegaczy stanęło na linii startu, która zlokalizowana była w Katowicach, w okolicy pomnika przywódcy narodowego Górnego Śląska. Około godziny 10:45 urzędnicy z Siemianowic i Katowic w asyście orkiestry górniczej złożyli tu kwiaty. Punktualnie o 11:00 biegacze wyruszyli w swoją 10-kilometrową podróż do Siemianowic Śląskich.
Zazwyczaj organizatorzy pomijają kwestię stref czasowych. Tylko największe biegi wyznaczają odpowiednie przedziały. Tym razem biegacze ustawiali się zgodnie z tym, co sugerowały napisy na flagach np. DAJ SZANSĘ NA REKORD, SZANUJ MISTRZA lub BIEGAM BO LUBIĘ. Ostatnia strefa, wbrew pozorom przyciągnęła wielu zwolenników.
Trasa słynie z tego, że nie należy do łatwych. Liczne, długie podbiegi dają w kość. Pierwszy, najsłynniejszy, nie tylko dlatego, że wiedzie ulicą Korfantego, ciągnie się od Spodka aż do Pętli Słonecznej.
Pogoda w Katowicach sprawiła biegaczom niezłego psikusa. Rano padał deszcz, później niebo nie dawało nadziei na wiosnę, dlatego wielu biegaczy zdecydowało się na start w długim rękawie bluzy i w długich spodniach. Z kilometra na kilometr robiło się jednak coraz cieplej, a słońce świeciło tak intensywnie, że wielu biegaczy pozbywało się kolejnych warstw. Pogoda zdecydowanie utrudniała pokonywanie "górek".
- Tuż przed biegiem zostawiłem w samochodzie bluzę i pobiegłem na krótki rękaw, ale niestety długich spodni nie zmieniłem, czego bardzo żałowałem podczas biegu - mówił Przemysław Mieszkowski.
- To nie był mój pierwszy start na tej trasie. Wiedziałam czego się spodziewać, wiedziałam, że nie będzie łatwo. Pogoda, pomimo, że piękna nie pomagała. Do 3 km biegło mi pięknie, szybko. Potem już po prostu biegłam do mety, bez nastawiania się na czas na mecie - relacjonowała Pani Emilia.
Bez wątpienia doping był istotną kwestią dla uczestników, zwłaszcza tych, którzy biegają bo lubią. Na 8. km biegacze mogli liczyć nie tylko na drugi punkt z wodą, ale także na fantastyczny doping, który zorganizowali uczniowie ze szkoły Meritum z Siemianowic. - To było fantastyczne i dodało skrzydeł, szkoda, że takiego dopalacza nie może być co kilometr - śmiała się Pani Ania.
- Nie nastawiałam się rano na nic. Chciałam po prostu dobiec do mety ale dwie koleżanki, które biegły obok, tak mnie zmobilizowały, że bez większego wysiłku udało mi się pobić swój ostatni czas na takim dystansie o 4 min. Jestem bardzo zadowolona z tego - cieszyła się Wioletta Jankowska.
Pomimo, że trasa trudna, nie sprawiła większego problemu czołówce, która stanęła na podium. 31:08 tyle potrzebował Paweł Ollijnyk z Ukrainy by znaleźć się na mecie. Pierwszy Polak, a trzeci w kategorii open Andrzej Nowak, do mety dobiegł z czasem 32:23. Wśród pań bezkonkurencyjna okazała się Michalina Mendecka, która przebiegła "Korfantego" w czasie 36:24 pokonując jednocześnie koleżanki z Ukrainy, które w licznym gronie zawitały do Katowic. Bieg ukończyło 1076 osób.
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Bieg cieszy się bardzo dużą popularnością. Przy szerszej promocji wydarzenia, być może za rok w Biegu Korfantego wystartuje dwa razy więcej biegaczy. Czego Katowicom i Siemianowicom życzymy.
KK
fot. KK, Mirosław Bortel