Prawie 18-kilometrowym etapem charytatywnym zakończył się 31. Marathon des Sables. Ostatni dzień zmagań nie miał już wpływu na kwalifikację generalną. Ta, została ostatecznie ustalona po pokonaniu dystansu maratonu w piątym etapie imprezy.
Swoje czwarte zwycięstwo odniósł w niej Rachid El Morabity. Było to zarazem jego trzecie zwycięstwo z rzędy oraz 21 wygrana dla zawodników z Maroka, którzy w tym roku zajęli całe podium.
Rachid El Morabity, winner. #theking@UNICEF#MDS2016pic.twitter.com/h5h7E5y6v2
— MARATHON DES SABLES (@marathonDsables) 16 kwietnia 2016
Swoim występem Afrykańczycy pogrzebali nadzieje Chemy Martineza na trzecie miejsce. Hiszpan musiał się zadowolić miejscem tuż za podium. „Byłem czwarty. Jedynie o krok od wyczekiwanego podium. Jednak jestem szczęśliwy” - zapewnił na swoim profilu Chema Martinez.
Dla Michała Głowackiego bieg skończył się na 18. miejscu. Bartosz Mejsner w swoim pustynnym debiucie był 302.
Wśród pań wygrała Rosjanka Natalia Sedykh. Ostatni raz rosyjska biegaczka stała na najwyższym stopniu podium w 93 r. Natalia zajęła 11. miejsce w klasyfikacji open. Drugie miejsce wśród pań należało do mistrzyni świata w biegu trailowym i zwyciężczyni UTMB Nathalie Mauclair.
„Dałam z siebie wszystko. Czułam jak pchają mnie do przodu wasze ręce, ale szybciej biec nie mogłam. Jestem zadowolona z tego, co osiągnęłam” - napisała Nathalie do swoich kibiców, którzy wspierali ją wysyłając wiadomości. Francuska była 13. w klasyfikacji open.
Trzecie miejsce zajęła Fernanda Maciel, która po spędzeniu ponad miesiąca w Andach, gdzie mimo niesprzyjających warunków ustanowiła dwa rekordy wejścia i zejścia z Aconcagua, jest w świetnej formie nawet na upalnej pustyni.
IB