W czwartkowe popołudnie, w Warszawie, rozegrano nietypowy bieg Suit Up & Run. Impreza miała swobodny charakter. Nie liczył się czas, czy też zajęte miejsce. Uczestników wyróżniał elegancki strój.
Po godzinie 16, przy bramie numer 3. Stadionu Narodowego, zaczęli pojawiać się pierwsi biegacze. Tym razem nie mieli oni na sobie sportowych ubrań, tylko eleganckie garnitury, marynarki oraz sukienki. Jedna z biegaczek przybrała także suknie ślubną. Dozwolonym elementem ze sportowej garderoby, były wygodne buty biegowe. Niektórzy narzekali na godzinę rozgrywania biegu. Jednak wydarzenie odbywające się w godzinach pracy miało zwrócić uwagę na potrzebę ruchu i prowadzenie aktywnego trybu życia, zwłaszcza wśród osób zajmujących się biznesem.
Łącznie w biegu wzięło udział ponad 20 uczestników, którzy w kolorowym korowodzie okrążyli „Narodowy”. Wydarzenie budziło spore zainteresowanie osób zwiedzających w tym czasie sportową arenę. Nim jednak zebrani ruszyli na ponad kilometrową rundę, rozgrzewkę poprowadził Mateusz Jasiński.
- To wydarzenie miało wymiar symboliczny. Chcieliśmy pokazać, że bieg jest nieodłącznym elementem życia. Połączenie sportu i świata biznesu jest bardzo naturalne. Bardzo chciałbym, żeby takie spotkanie odbywało się regularnie. Dzięki sportowi możemy poznać ciekawych ludzi. Dodatkowo biegając dotleniamy swój organizm i jesteśmy bardziej produktywni. Łatwiej możemy rozwiązywać problemy, które są w biznesie chlebem powszednim - powiedział Mateusz Jasiński.
Jednym z wyróżniających się uczestników, był biegacz, organizator Wybiegaj Sprawność (Biegowej Imprezy Roku 2015 -red) Janusz Bukowski, który ubrany był w garnitur, elegancko zawiązany krawat i na prędze zorganizowaną poszetkę. Popularny „Gazownik” przyznał, że ten model garnituru wyszedł już z mody, ale trzyma go właśnie na takie nietypowe okazję.
- Bieg w garniturze w takim upale nie był sprawą łatwą. Biegłem praktycznie w „pełnym rynsztunku”. Ale frajda jest. Ja lubię takie wyzwania. Przyjechałem tu prosto z pracy. Wyłączyłem komputer, wsiadłem w WKD i wystartowałem. Podczas biegu towarzyszyłem niepełnosprawnemu biegaczowi – Michałowi. Świetnie się razem bawiliśmy. Chciałbym, żeby takich imprez było więcej. Kibicowało nam wiele osób, które zwiedzają stadion. Dziękuje za wsparcie. Pokazaliśmy innym, że można potruchtać w garniturze, marynarce czy nietypowej sukience” - powiedział Janusz Bukowski.
Bieg był także sporym wyzwaniem dla pań. Chociaż tym razem nie musiały biec na szpilkach tylko w sportowym obuwiu, to jednak jak eleganckie sukienki nie należały do najbardziej komfortowych.
- Pierwszy raz biegłam w okolicach Stadionu Narodowego. Jest to świetne miejsce do tego typu aktywności. Był to też mój pierwszy start w imprezie w której sportowe ubrania zamieniłam na sukienkę. Jednak biegło się fajnie. Wszystko jest kwestią wprawy. Dobrym treningiem jest codzienny bieg do autobusy (śmiech). Uważam, że jest to bardzo dobra inicjatywa. Jeśli byłaby to cykliczna impreza, to będę pojawiała się regularnie - dodała Justyna Cygan, która przygotowuje się do 4. Półmaratonu Solidarności w Lublinie.
RZ