Skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci narzeczonej Oscar Pistorius nie wyjdzie w piątek z więzienia. Taka decyzję podjęło południowoafrykańskie ministerstwo sprawiedliwości uznając przedterminowe zwolnienie za przedwczesne i pozbawione podstaw prawnych.
Przypomnijmy Pistorius, pierwszy w historii lekkoatleta, który po amputacji nóg wystąpił w igrzyskach olimpijskich trafił za kratki w październiku ubiegłego roku. Skazano go za zabicie w walentynki 2013 roku swojej narzeczonej - Reevy Steenkamp. Dziewczyna zginęła zamknięta w toalecie, a Pistorius oddał do niej cztery strzały przez zamknięte drzwi. Sportowiec tłumaczył, że do tragedii doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku gdyż pomylił kobietę z włamywaczem.
Biegacz został skazany na pięć lat więzienia, ale zgodnie z miejscowym prawem mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie zza krat po odbyciu zaledwie jednej szóstej wyroku.
Pistorius miał opuścić zakład karny w piątek, by resztę kary odbywać w areszcie domowym. W ostatniej chwili ta decyzja została zablokowana. Resort sprawiedliwości w specjalnym oświadczeniu stwierdził, że orzeczenie o zwolnieniu zawodnika z więzienia powinno nastąpić co najmniej po 10 miesiącach spędzonych przez niego w zakładzie karnym. Tymczasem doszło do tego dwa miesiące wcześniej. Teraz sprawa ma zostać ponownie przeanalizowana przez odpowiednią komisję. Nie wiadomo jednak, kiedy do tego dojdzie.
Tymczasem prokuratura złożyła apelację od pierwotnego wyroku Pistoriusa. Jej zdaniem sąd błędnie zakwalifikował czyn sportowca jako nieumyślne spowodowanie śmierci i dlatego wystąpiła o zmianę kwalifikacji czynu, uznanie biegacza za winnego zabójstwa z premedytacją oraz skazanie go na wyższy wymiar kary.
MGEL
źródło: BBC
fot. wikimedia