Rekord Scotta Jurka na 3500-kilometrowym szlaku pieszym Appalachian Trail (na zdjęciu) może nie przetrwać długo. Co więcej - sam Jurek może przyłożyć do tego ręce!
Karl Meltzer, do którego należy czwarty najszybszy czas pokonania szlaku, a przy okazji prawie 40 wygranych ultramaratonów, był członkiem ekipy technicznej Jurka przed rokiem. Teraz będzie odwrotnie - to Meltzer będzie bił rekord, a Jurek będzie go w tym wspierał.
Pięciokrotny zwycięzca Hardrock 100 swój rekordowy bieg rozpocznie na początku sierpnia w Maine. Dziennie planuje pokonywać ok. 80 km, a jego plany obejmują również zużycie 18 par butów, wypicie 138 puszek napoju energetyzującego i zjedzenie 391 tys. kcal.
Nieco z przymrużeniem oka, podał również liczbę spodziewanych upadków. Oszacował je w okolicy 121 zdarzeń i nie jest to wcale nierealne. Trasa Appalachian Trial to po prostu leśne ostępy z ogromnymi przewyższeniami, korzeniami, luźnymi kamieniami, a nawet niedźwiedziami w pakiecie.
Dla 48-letniego Karla Meltzera będzie to trzecia próba zmierzenia się z najszybszym czasem pokonania szlaku. Pierwszy raz spróbował w 2008 r. Był jednak za wolny i ukończył bieg w czasie 54:21:12. W 2014 znowu się nie udało. Przed rokiem, towarzysząc Jurkowi wyciągnął wnioski i jest gotowy do trzeciej próby przebiegnięcia przez 14 stanów.
Na trasie Meltzer może nie być sam. Prawdopodobnie we wrześniu, gdy będzie jeszcze kontynuował bieg, z myślą o rekordzie na Appalachian Trail pojawi się również Dale Sanders, 80-latek, który bije biegowe i nie tylko takie, jako nie najszybszy, ale najstarszy uczestnik danego wyzwania.
IB