Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all articles
Browse latest Browse all 13082

2. Łódzki Bieg Niepodległości - szaruga nie straszna [ZDJĘCIA]

$
0
0

Drugi raz i ponownie w Parku im J. Piłsudskiego Łódź świętowała na sportowo rocznicę odzyskania niepodległości.

Różnic w porównaniu z zeszłym rokiem nie było wiele. Organizatorem znów był Klub Sportów Psich Zaprzęgów „Alaska”. Dziesięciokilometrowa, dwupętlowa trasa była atestowana, prowadziła w całości utwardzonymi alejami i tylko nieznacznie się zmieniła. Wzrosła frekwencja – parkowymi alejkami pobiegło 830 zawodników. Podobnie jak przed rokiem, po biegu głównym rozegrano wyścigi dla dzieci i młodzieży w kilku kategoriach wiekowych na dystansach od 100 m do 1 km.

Na niekorzyść w porównaniu z poprzednią edycją zmieniła się pogoda – było wilgotno i przechodziły przelotne deszcze. Śliska nawierzchnia i dodatkowa ciasna agrafka (organizatorzy chcieli uniknąć zamknięcia dla ruchu ulicy Srebrzyńskiej), spowodowały, że wielu zawodników osiągnęło nieco wolniejsze czasy, niż rok temu. Szczególnie na pierwszej pętli, zanim stawka się rozciągnęła, na wspomnianej agrafce odbyło się trochę walki na łokcie.

Po wspólnym odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, uczestnicy wystartowali punktualnie o 11:00. Wielu było ubranych w biało-czerwone barwy. Już od startu przewagę zaczęła systematycznie powiększać trójka zawodników: Krzysztof Pietrzyk, Leszek Marcinkiewicz i Michał Stawski. Na drugim okrążeniu trasy ten ostatni nieco pozostał z tyłu i na mecie mało brakowało, a utraciłby miejsce na podium na rzecz kolejnego zawodnika. Łodzianin obronił jednak trzecią pozycję z czasem 35:56. Zwyciężył zawodnik LKS Koluszki z wynikiem 34:38, pokonując Leszka o 15 sekund.

Wśród pań bezapelacyjnie wygrała przedstawicielka Szakali Bałut Małgorzata Michalak-Mattar (40:39), osiągając zdecydowaną przewagę nad Kasią Wolską (43:42) i Małgorzatą Dziakońską (44:53).

Zwyciężczyni przyznała, że miała ułatwione zadanie, gdyż jej klubowa koleżanka i główna rywalka wybrała tego dnia start w innym miejscu. W zeszłym roku tu nie biegła, ale park zna na wylot i wiedziała, gdzie się spodziewać lekkich podbiegów i zbiegów. Trasa była jej zdaniem niezbyt szybka, ale przynajmniej dawała dobry przegląd sytuacji na nawrotach.

– Mokro, ślisko, więcej zakrętów – tłumaczył swój nieco gorszy od zeszłorocznego wynik Krzysztof Pietrzyk, który ponownie zwyciężył. Nie mógł sobie tym razem pozwolić na strategię „przyczajonego tygrysa i ukrytego smoka”, ponieważ Leszek go cały czas mocno naciskał. Jeśli chodzi o tego ostatniego, od poprzedniej edycji poprawił się z trzeciego miejsca na drugie. Nie chciał nic obiecywać, co będzie za rok, ale kto wie…

Dobrze znany sobie park wybrał na powrót po długiej przerwie do startów Krzysiek Kwaśniewski z drużyny Biegiem po Piwo. Trochę go przycisnęło na piątym kilometrze, jak sam przyznał – gdyż zapomniał już, jak trzeba rozkładać siły na dychę. Jego wynik jednak daje szansę na poprawę życiówki już wkrótce, a na przyszły rok powrót do biegania maratonów i ultra.

Maciek Jagusiak i Piotrek Rosiak, odwieczni zaprzyjaźnieni biegowi rywale, dziś zajęli odpowiednio 5. i 10. miejsce. Długo trzymali się razem, dając sobie wzajemnie zmiany. Ten pierwszy był dziś trochę lepszy i uciekł koledze, na mecie pamiętał jednak o podziękowaniu mu za pomoc na niedawnym maratonie, dzięki czemu złamał 3 godziny.

Łódzki Park im. Marszałka Piłsudskiego póki co sprawdza się jako miejsce rozgrywania Biegu Niepodległości, jednak przy rosnącej frekwencji zawodnicy przestają się już mieścić na parkowych alejkach. Bieg ma ambicje rozwojowe – powiedział jeden z organizatorów, Bartłomiej Sobecki (KSPZ Alaska, InesSport). Być może więc w przyszłości zmieni lokalizację na w pełni uliczną, tym bardziej że wieloletnie wykopki w centrum miasta powoli dobiegają końca. A zanim to się stanie, pozostaje nam cieszyć się złotą biegową jesienią w popularnym Parku na Zdrowiu.

Kamil Weinberg

W zawodach wystartował Festiwalowy Ambasador Szymon Drab – oddajmy mu głos, by opowiedział swoje wrażenia z trasy.


Szymon Drab: Każdy na swój sposób celebruje Święto Niepodległości – w zaciszu domowym obserwując wydarzenia telewizyjne lub dumając nad losami Polski, aktywnie biorąc udział w marszach, czy tak jak moja skromna osoba oraz grupy przeszło 800 osób w samej Łodzi – biegając. W Łodzi zorganizowano po raz drugi bieg, w ramach którego uczczono rocznicę wyzwolenia Polski spod zaborów, biegnąc na dystansie 10 km po Parku im. Józefa Piłsudskiego.

Kamil czuwał na trasie łapiąc w obiektyw uczestniczących w biegu oraz kibiców, pytając o wrażenia i odczucia, ja zaś – aktywnie – w tłumie przetestowałem na własnej skórze organizację i własną formę.

Bieg Niepodległości był moim pierwszym biegiem po dłuższym, bo 1,5 rocznym „klepaniem” 20-40 kilometrów tygodniowo i zarazem początkiem wkroczenia w usystematyzowany cykl treningów do maratonu. Żeby jednak rzeczowo podejść do treningów, postanowiłem sprawdzić swoją obecną (spodziewanie mizerną) formę. Osobiście liczyłem, że uda się pobiec w okolicy 42 minut, czyli zaledwie minutę od życiowego czasu, a pogoda – ok 10 stopni powyżej zera i pochmurne niebo – miały mi w tym pomóc.

Wystartowałem dość szybko – jednak co ważne – hamowałem buzującą adrenalinę startową, i nie szarżowałem, mając świadomość, że po 3 kilometrach bieg przerodziłby się w drogę usłaną cierniami. Sprzyjała nam aura, jednak sama trasa do szybkich nie należała – zakręty, długie, acz delikatne podbiegi skutecznie odbierały siły (mnie). Dlatego długi, piękny finisz niestety nie zakończył się dla mnie realizacją założeń przedstartowych – nabiegałem tylko (a może aż?) 43 minuty i 30 sekund zajmując jednocześnie 80. lokatę. Bieg uświadomił mi, nad czym powinienem pracować przez najbliższe tygodnie i zarazem „sprowadził na ziemię” – czyli swoje zadanie zrealizował.

Warto też napisać kilka słów o organizacji (i organizatorach). Napiszę krótko i treściwie: DZIĘKUJĘ! Wspaniały bieg, organizacja, atmosfera. Z biegowymi pozdrowieniami dla całego grona Organizatorów, wolontariuszy i wszystkich tych, którzy pomogli w organizacji dzisiejszego wydarzenia. Bieg wpisany do kalendarza „must start next year” 
Peace & Love!

Szymon Drab, Ambasador Festiwalu Biegów


Viewing all articles
Browse latest Browse all 13082

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>