W czwartek 19 listopada WKS Wawel zaprosił biegaczy na Bronowice, gdzie zorganizowano nocny sprint na orientacje Kraków City Race – Rozgrzewka. Bieg był już 13 etap nocnych przygód z mapą w stolicy Małopolski.
Na starcie zameldowała się ponad setka zawodników żądnych emocji, gotowych na przeczesywanie ciemności w poszukaniach punktów oznaczonych specjalnymi lampionami.
Do wyboru były 3 trasy:
Terminator - trasa dla początkujących gdzie do odnalezienia było 14 punktów, licząc po linii prostej 1,7 km dystansu, choć w rzeczywistości oczywiście dłuższy, wszak ciężko byłoby zawodnikom przebiegać przez budynki, ogrodzenia itp.
Czeladnik - trasa dla bardziej wprawionych biegaczy - 15 punktów kontrolnych, dodatkowo bardziej od siebie oddalonych i z bardziej skomplikowanym położeniem, w linii prostej ok 2,2 km
Mistrz - trasa dla zaprawiony w BnO – 3,6 km i 21 punktów kontrolnych, rozsianych po całej mapie, często w skrajnych rogach.
Spróbuj, nie pożałujesz!
Dla osób, które stawiają pierwsze kroki w tej ciekawej odmianie biegów przypominamy - mapa do biegów na orientacje różni się dość znacznie od zwykłej mapy turystycznej. Nie ma na niej nazw ulic, obiektów, osiedli itp. Musimy nawigować na podstawie konturów budynków, układu skrzyżowań czy innych „przeszkód” terenowych. Punkty zaznaczone są kółkami o średnicy 1cm czyli w rzeczywistości 40 m gdyż taka właśnie skala obowiązywała na zawodach - 1: 4000.
Dodatkowym utrudnieniem jest narzucona kolejność zdobywania punktów. Nie możemy zaliczać lampionów tylko po kolei, tak jak to sobie wymyślił autor - w tym przypadku był to Piotr Krystek, bo często biegnąc do kolejnego punktu mijamy nasze następne cele, które przy próbie wczytania chipa pozostają nieaktywne.
Przy mapie znajduje się opis pomocniczy do każdego punktu - na jakim obiekcie jest lampion (drzewo, płot schody itp.) oraz czy znajduje się w środku obiektu, na skraju czy pomiędzy.
Start do rywalizacji jest interwałowy - zawodnicy pobierają mapę 30 sekund przed rozpoczęciem zmagań i co pół minuty wybiegają na trasę. Utrudnia to „złapanie” się mocniejszego biegacza.
W Kraków City Race każda trasa miała inne punkty więc była to dodatkowa zmyłka gdy widziało się lampion a po odczytaniu jego numeru okazywało się, że jednak to nie nasz...
Na każdej z tras obowiązywał godzinny limit. Po skończonym biegu zwracamy chip z danymi do biura zawodów i od razu dostajemy wydruk z czasem i wynikiem. I możemy się porównać z rywalami. W klasyfikacji, w pierwszej kolejności brana pod uwagę jest liczba zaliczonych punktów, a w przypadku gdy zawodnicy mają komplet - o wygranej decyduje czas biegu.
Świetna atmosfera!
Krakowskie zawody są świetną okazją do zapoznania się z biegami na orientacje. Start odbywał się o 18:30 – tak, ciemności były więc dodatkowym utrudnieniem na trasie – ale atmosfera jaka panowała na arenie zawodów była naprawdę świetna - zmierzające w każdym kierunku czołówki i co jakiś czas biało-czerwone lampiony!
Przypadkowi przechodnie bywali naprawdę zdziwieni widząc ludzi w każdym wieku, ganiających się z mapą w ręce i cieszących się jak dziecko na widok punktów kontrolnych - zdecydowanie każdy powinien spróbować BnO!
Następny etap Kraków City Race-Rozgrzewka już za 3 tygodnie - 10 grudnia spotykamy sęi na krakowskich Czyżynach. Po raz kolejny mrok miasta rozświetlą dziesiątki czołówek i kolorowe lampiony! Polecamy!
Wyniki 13. Kraków City Race-Rozgrzewka znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Michał Seweryn