Szef rosyjskiej agencji antydopingowej (RUSADA) Ramil Chabrijew podał się do dymisji. Stało się to niespełna miesiąc po zawieszeniu działalności podległej mu placówki przez Światową Agencję Dopingową (WADA). Wszystko to jest związane z publikacją raportu Dicka Pounda, w którym pokazano, że w rosyjskiej lekkoatletyce działa systemowy doping wspierany przez państwo.
Dymisja Chabrijewa – która została w czwartek przyjęta przez ministra sportu Witalija Mutko – zbiegła się z wizytą w Moskwie przedstawicieli WADA. Jej celem było m.in. spotkanie z prezydentem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Aleksandrem Żukowem i określenie, które organizacje międzynarodowe będą prowadzić kontrolę antydopingową w Rosji w czasie zawieszenia prac RUSADA i współpracującego z nim laboratorium.
Wszystko na to wskazuje, że wsparcia udzieli Wielka Brytania i jej agencja antydopingowa UKAD. Zdaniem doradcy ministra sportu Natalii Żełanowej celem współpracy ma być wyłonienie zagranicznej firmy, która będzie odpowiadać za przeprowadzanie testów.
Równolegle – jak obiecuje Mutko - zostanie powołana - gwarantująca niezależność - nowa rada nadzorcza RUSADA. Kolejnym krokiem będzie wyłonienie zarządu, który ma być wyłoniony spośród ludzi niezwiązanych ze sportem. Ministerstwo zapewnia, że nie znajdą się tam osoby z poprzedniej ekipy.
MGEL
źródło: BBC