Władze Senegalu odmówiły ekstradycji do Francji podejrzanego o korupcję i pranie brudnych pieniędzy byłego konsultanta marketingowego IAAF Papy Massata Diacka. - My nigdy nie oddamy naszego syna – powiedział premier kraju Mahammed Boun Abdallah Dionne.
Papy Massata Diack to syn byłego prezydenta Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej. Jednakże w przeciwieństwie do swojego ojca Lamine Diacka - który od listopada ubiegłego roku siedzi w areszcie we Francji w związku z oskarżeniami o tuszowanie skandali dopingowych, przyjmowanie gigantycznych łapówek i wymuszenia – może czuć się bezpiecznie w Dakarze.
- Nie będzie ekstradycji Senegalczyka. To są instrukcje, które prezydent (Macky Sall) przekazał rządowi - powiedział Mahammad Boun Abdallah Dionne.
Interpol wydał międzynarodowy nakaz aresztowania młodego Diacka kilka dni temu. Według ostatniego raportu Światowej Agencji Antydopingowej były konsultant marketingowego IAAF dokonał "bezprecedensową szkody"światowej lekkoatletyce. W konsekwencji został on nie tylko zwolniony z funkcji w związku, ale również dożywotnio zdyskwalifikowany.
Papa Massata Diack od początku ujawnienia skandalu odrzucał zarzuty. Przyznał nawet, że jest gotowy oczyścić swoje imię. Nie zmierza tego jednak robić w Paryżu. - Jestem obywatelem Senegalu, a nie Francji - przekonywał.
MGEL
Źródło: www.theguardian.com