Sarah Al Attar, saudyjska biegaczka o podwójnym obywatelstwie na Igrzyskach Olimpijskich zadebiutowała już 4 lata temu w Londynie. Wtedy biegła 800m i była pierwszą reprezentantką Arabii Saudyjskiej w historii olimpiady. Sarah pojawi się również w Rio, gdzie tym razem pobiegnie w maratonie. Zrobi to w stroju szczelnie zasłaniającym włosy oraz każdy skrawek jej ciała, oprócz twarzy.
Strój jest gotowy, ale sama zawodniczka nie jest doświadczoną maratonką. Przejście od startów na bieżni do maratonów też nie zalicza się do najprostszych. Sarah nie musiała jednak uzyskać wymaganych minimów. Do Rio wybiera się z dziką kartką i wynikami powyżej 3 godzin.
W jej przypadku nie liczy się jednak efekt końcowy. Sarah nie walczy o zwycięstwo. Jest symbolem dla kobiet w swoim kraju i ma nadzieję zostać katalizatorem zmian w obszarze praw kobiet. Na razie jednak trenuje z rodzinną „obstawą” i w stroju spełniającym lokalne wymagania, za to utrudniającym bieganie.
W reprezentacji Arabii Saudyjskiej znalazły się 4 kobiety, o 2 więcej niż w Londynie. Oprócz Sarah Al Attar, w składzie znalazło się miejsce dla jeszcze jednej biegaczki. Abu-al.-Jadail pobiegnie na dystansie 100m. Wszystkie panie wyjeżdżają do Rio z „dziką kartą”.
Swoją reprezentantkę będzie miał także Afganistan. Sprinterka Kamia Yousufi, będzie niosła flagę złożonej z dwóch zawodników reprezentacji kraju.
W tym roku 45 proc. uczestników olimpiady to kobiety. Zawodniczki brały udział w igrzyskach od 1900 r., chociaż wtedy w zaledwie 2 dyscyplinach, w tenisie i golfie. Biegaczki pojawiły się na olimpijskich arenach w 1928 r. Maratonki zrobiły to dopiero w 1984 r.
Pierwszy złoty medal w biegu maratońskim trafił do Joan Benoit, która przekroczyła metę z czasem 2:24.52. Teraz to Sarah Al Attar przesuwa kolejną granicę i łamie bariery.
IB