W poniedziałek 15 sierpnia minie rok, odkąd Ryszard Kałaczyński przebiegł ostatni maraton z serii 366 maratonów w 366 dni. Z tej okazji... odbędzie się maraton numer 367! Gospodarz-rekordzista zaprasza!
Rok temu z tej okazji Witunia przeżywała wielkie święto. Były media, tort i tłumy kibiców oraz biegaczy. Przez rok trwania projektu swój pierwszy maraton pokonało 70 osób, niektórzy pierwszy raz w życiu zdecydowali się spróbować sił na dystansie 4 km, kończąc jedną pętlę wyzwania.
- Zakończenie całego projektu było czymś, czego nie potrafiłbym wymyślić. Nie spodziewałem się również, że to będzie tak duża sprawa - mówił nam przed rokiem Ryszard Kałaczyński, którego efekty projektu zaskakiwały jeszcze nie raz. Dostał za niego prestiżowego Travelera, a za jakiś czas będzie wydana książka o jego wyczynie.
Atmosferę zakończenia projektu będzie można przeżyć jeszcze raz. Do Wituni w najbliższy poniedziałek znowu zawitają tłumy. Na rocznicowy maraton nr 367, zapisało się ok. 100 osób a i kibice nie będą się nudzić. Organizatorzy szykują pokazy zumby, program muzyczny i pokazy sportowe, w tym pokaz podnoszenia ciężarów, od których zaczęła się sportowa pasja Kałaczyńskiego.
- Może nie ciężary, ale trening na siłowni, to na pewno podstawa każdego sportu. Myślę, że moje podnoszenie ciężarów pomogło mi być lepszym biegaczem. Startowałem w konkurencji 65 kg i z rwania osiągałem 118kg - wyjaśnia nam Kałaczyński, który na przyszły rok planuje udział w mistrzostwach weteranów w tej dyscyplinie. Nam jednak obiecał, że jeśli biegacze będą chcieli zobaczyć, jak to wygląda, to on chętnie dołączy do pokazu już w poniedziałek. Na pewno dołączy też do maratończyków i przebiegnie swoją projektową trasą.
W biegu może wziąć każdy. Ukończenie całego maratonu nie jest wymagane. Tak, jak podczas trwania projektu, wystarczy jedna pętla.
Mimo bogatego programu wydarzeń, jedna rzecz się jednak nie uda. Komisja Księgi Guinnessa jeszcze analizuje relacje świadków projektu 366 maratonów w 366 dni i nie ogłosi swojej decyzji przed 15 sierpnia.
- Jednak, jak już skończą swoje prace, to prawdopodobnie będą dwa rekordy. Niedawno mnie poinformowali, że te maratony w Wituni to największa liczba maratonów pokonanych w ciągu roku w jednej miejscowości - mówi nasz rozmówca.
IB
fot. Archiwum
