Najważniejsze wydarzenia
34. Spartathlon zapamiętamy na długo. Pierwszy raz w historii wygrał go Polak. Andrzej Radzikowski przybiegł do Sparty w czasie poniżej 24 godzin.
W tym roku taki wynik osiągnął także włoski biegacz, zdobywca drugiego miejsca Marco Bonfiglio, który w swoim czwartym starcie w Spartathlonie uzyskał czas 23:36:58. Był to jego najlepszy do tej pory rezultat w tym biegu. W ujęciu historycznym, tylko trzech biegaczy było szybszych od Andrzeja Radzikowskiego: Yiannis Kouros, Scott Jurek i Ivan Cudin.
Trzecie miejsce na podium zajął Radek Brunner. Jest to najwyższe miejsce zajmowane kiedykolwiek przez czeskich zawodników. Brunner z rezultatem 24:07:29 został także najszybszym Czechem na mecie. Jak podał serwis Dlouhy Beh, jego motywacją podczas biegu była bransoletka z wygrawerowanymi międzyczasami ubiegłorocznego zwycięzcy Floriana Reusa. Nie do końca się udało. Reus wygrał w 2015 r z czasem 23:17:31.
Planów nie zrealizowali również niektórzy polscy zawodnicy. Paweł Szynal opadł z sił i musiał zejść z trasy na 186. kilometrze. Ola Niwińska, jedyna Polka w stawce cierpiała na problemy żołądkowe i także nie zdołała dobiec do mety.
Sukcesu nie odniósł niestety niewidomy Jason Romero. Już drugi raz nie wystarczyło mu czasu na zrealizowanie planów.
Za to powody do zadowolenia może mieć siódmy zawodnik Spartathlonu Łukasz Sagan (26:28:01), który był na mecie 8 godzin szybciej niż przez rokiem. Jeśli Łukasz wróci jeszcze na trasę Spartathlonu, z pewnością nas zaskoczy jeszcze lepszym wynikiem. O swojej nieustępliwości przekonał nas na początku roku, gdy z bąblami na stopach i gorączką został zwycięzcą Biegu 48-godzinnego także rozgrywanego w Grecji w ramach 11. Festiwalu Ultramaratonu.
Wyniki pozostałych polskich zawodników (czasy nieoficjalne)
37.Andrzej Zyskowski - 30:23:37
51. Robert Korab - 31:14:44
148. Zbigniew Malinowski - 34:25:33
149. Marcin Zieliński - 34:26:55
152. Dariusz Gruszczyński - 34:29:49
168. Krzysztof Lipiński - 34:46:45
Pełne wyniki: TUTAJ
Andrzej Radzikowski zapowiadał, że do Grecji jedzie po zwycięstwo. Wspominał nawet, że to jego ostatnie, trzecie podejście do Spartathlonu i tym razem musi się udać. Udało się.
Realizował swój plan powoli i wytrwale. Na dystansie maratonu był dziewiąty. Po przekroczeniu setki biegł na szóstym miejscu. 23 kilometry później był piąty. Wreszcie na 160. kilometrze został liderem biegu i powiększał swoją przewagę nad rywalami (gonili go m.in. czeski biegacz Radek Brunner i rekordzistka trasy Nagy Katalin). Tego miejsca na czele stawki już nie oddał do końca.
Po raz pierwszy w historii Polak wygrał Spartathlon, a przy okazji zrealizował swoje drugie założenie i zrobił to w czasie poniżej 24 godzin. Śpiącą jeszcze Spartę powitał po 23 godzinach 2 minutach i 23 sekundach. Czas jeszcze nieoficjalny i może się zmienić. Organizatorzy podają także wersję 23:01:13, ale zwycięstwo jest już faktem bezspornym.
Na mecie Andrzej wyprzedził włoskiego biegacza Marco Bonfiglio i Czecha Radka Brunnera.
W pierwszej dziesiątce mamy jeszcze jednego Polaka. Na siódmym miejscu przybiegł Łukasz Sagan.
Wśród pań wygrała Nagy Katalin, która w klasyfikacji generalnej zajęła czwarte miejsce. Do mety nie dotarła Aleksandra Niwińska.
Dla większości zawodników walka jeszcze trwa. Na trasie są jeszcze polscy zawodnicy. Nadal biegnie niewidomy zawodnik Jason Romero.
Uczestnicy Spartathlonu od ponad 9 godzin są już na trasie. Większość zawodników minęło już 80-kilometr. Ci, którzy jeszcze tego nie zrobili musieli zrezygnować, bowiem ten punkt został już zamknięty.
W stawce pozostało 95% startujących. Wśród nich jest 11 Polaków. Najszybciej z polskiego teamu biegnie Andrzej Radzikowski.
Polak ma za sobą już 100 km i zbliża się do 123. kilometra przesuwając się jednocześnie w górę stawki. W tym momencie zajmuje piąte miejsce. Do Włocha biegnącego lokatę wyżej brakuje mu kilku sekund.
Paweł Szynal także minął już setkę i zrobił to na 14. miejscu.
Zawodnicy biegną w upale i czekają na wieczór, aż temperatury nieco zelżeją.
Tymczasem w czołówce 246-kilometrowej trasy trwa zacięty pojedynek o prowadzenie. Na pozycji lidera zmieniają się trzy osoby. Rewelacyjnie biegnie Nagy Katalin. Rekordzistka trasy z ubiegłego roku na 123. kilometrze jest druga, ale bywały już momenty, że to ona przewodziła stawce.
Na razie najszybszym zawodnikiem jest Radek Brunner. Dla Czecha to już drugi Spartathlon. Ten ubiegłoroczny, ukończył na 30. miejscu. Teraz ma motywację w postaci mocno napierającej Amerykanki. Po długiej ucieczce ma już nad nią ponad 8 minut przewagi. Trzeciego miejsca pilnuje Litwin Simanovičs Edgars.
W stawce nadal znajduje się Jason Romero. Pierwszy niewidomy uczestnik biegu. Towarzyszy mu przewodnik Brandon Anthony Stapanowich, uczestnik Hardrock, rekordzista Colorado Trail.
relacja IB
fot. Archiwum Ultrabalaton
