Tego młodego chłopaka miłośnikom biegania nie trzeba przedstawiać. Odnoszący sukcesy od początku swojej kariery, Mistrz Europy w biegach przełajowych, brązowy medalista Mistrzostw Europy w biegu na 10 000m, finalista Mistrzostw Świata w biegu na 3000m z przeszkodami, 20-krotny medalista Mistrzostw Polski, zwycięzca wielu prestiżowych biegów ulicznych na arenie krajowej i międzynarodowej- Szymon Kulka.
Rozmowa Magdaleny Frąckowiak
Szymon, masz dopiero 22 lata, jesteś młodym, bardzo perspektywicznym zawodnikiem. Zanim jednak o planach na przyszłość, wróćmy na chwilę do maratonu w Poznaniu i twojego „zającowania” Emilowi Dobrowolskiemu. Skąd taki pomysł?
Szymon Kulka: Emil Dobrowolski zaproponował mi, abym pomógł mu w uzyskaniu minimum na Igrzyska Olimpijskie w Rio. Z tego powodu prowadziłem mu pierwsze 25 km na czas 2:11:30. Cały ten dystans poprowadziłem dokładnie co do sekundy, pomimo tego, że warunki atmosferyczne nie sprzyjały szybkiemu bieganiu. Było bardzo zimno - około zera stopni.
Wasza współpraca układała się rewelacyjnie. Połykaliście kolejnych rywali. Nie myślałeś o tym, żeby jednak po raz pierwszy dobiec do mety maratonu?
Nie myślałem o tym, ponieważ planem na ten bieg było przebiegnięcie dystansu półmaratonu. Na trasie postanowiłem poprowadzić bieg jeszce do 25. kilometra, by pomóc Emilowi w uzyskaniu oczekiwanego wyniku. Jednocześnie ten bieg był dobrym akcentem treningowym, jaki miałem zaplanowany na ten dzień. Na maratony przyjdzie jeszcze czas...
Biegałeś już wcześniej w roli pacemakera. Jak się czujesz w roli zająca? Co Ci to daje?
Rola pacemakera polega na tym, aby poprowadzić bieg w określonym tempie przy równym prowadzeniu. To bardzo trudne, gdyż trzeba pokonuwać każdy kilometr niemal idealnie co do sekundy. Jest to ciężkie zadanie, bo ciąży na mnie ogromna presja czy wykonam je zgodnie z zakładanym wcześniej planem.
Poza tym cały czas muszę kontrolować to, co się dzieje podczas biegu i oczywiście wykonywać polecenia osoby, której prowadzę bieg, np. czy mam zwolnić, przyspieszyć. Oprócz tego jest mi oczywiście o wiele łatwiej zrealizować jednostki treningowe jednocześnie zdobywając nowe doświadczenia.
Od początku roku pracujesz jako policjant. Ciężko jest pogodzić Twoją pracę z bieganiem?
Tak, jest mi ciężko, ponieważ pracuję na cały etat, również na „nocki” oraz w weekendy. Dodatkowo postanowiłem rozpocząć studia w trybie zaocznym, żeby zdobyć wykształcenie wyższe. Swój wolny czas, którego niestety nie mam zbyt wiele, poświęcam na treningi. Mimo wielu obowiązków uważam, że pogodzenie pracy ze sportem jest możliwe, jednak trzeba mieć wiele samozaparcia, aby się nie poddać.
Praca, studia, życie prywatne... Jak mobilizujesz się do biegania? Co Cię motywuje do biegania?
Największą motywacją jest chęć osiągnięcia czegoś pięknego w życiu, sięgania po swoje marzenia. Bo jeśli są marzenia, to każdy znajdzie siłę, by je relizować. Jest tylko potrzebna do tego ciężka, codzienna praca na treningach i silny charakter, aby mimo ogromnego zmęczenia się nie poddać. Mam także wsparcie w moich najbliższych, na których zawsze i w każdej sytuacji mogę liczyć.
Jak mają się sprawy ze sponsorami? Uzyskujesz od kogoś jakąś pomoc?
Jest to bardzo trudny temat. W 2015 roku podjąłem współpracę z firmą 4Flex, wspiera mnie też Gmina Ropa. Bez tej pomocy udział w zawodach byłby niemożliwy. Mimo młodego wieku jestem na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jeśli chodzi o biegi w kraju. Na dobrą sprawę powinienem już się utrzymywać z biegania, jednak polska rzeczywistość jest jaka jest. Bez zabezpieczenia finansowego nie mam możliwości całkowicie poddać się trenowaniu, ponieważ jedna kontuzja może przekreślić moje plany. Z racji tego podjąłem studia, aby zdobywać wykształcenie, a także pracuję na pełen etat.
Dlaczego masz problemy ze znalezieniem sponsorów?
Ciężko powiedzieć. Firmy inwestują przede wszystkim w sporty drużynowe, które pomimo tego, że mają przeciętne wyniki otrzymują wsparcie finansowe.
Sezon 2015 w polskich biegach powoli się kończy. Jaki był on dla Ciebie? Jak byś go podsumował?
Mój sezon jeszcze nie skończył, dlatego nie jestem w stanie go podsumować. Teraz mocno przygotowuję się do najważniejszego startu, którym są niewątpliwie Mistrzostwa Europy w biegach przełajowych, gdzie zamierzam podjąć walkę o medal. Mam nadzieję, że praca na treningach, jaką teraz wykonuję, przyniesie zamierzony efekt.
Który z biegów, w których brałeś udział w 2015 roku wspominasz najlepiej?
Do tego czasu ważny jest dla mnie złoty medal Mistrzostw Polski na 10 000m oraz szereg biegów ulicznych, które wygrywałem ze znakomitymi zawodnikami zza granicy jak i z kraju m.in. z Henrykiem Szostem. Jestem zadowolony również z rezultatu w biegu na 10 km, który osiągnąłem w Krynicy podczas Festiwalu Biegowego (28.31), co jednocześnie jest moją nową życiówką. Cieszy mnie to, że półroczne szkolenie policyjne, praca na pełen etat i studia nie wpłynęły negatywnie na moją dyspozycję biegową. Moja forma wydaje się być bardzo zadowalająca i liczę na kolejne sukcesy.
Rok 2016 to kolejne ważne imprezy biegowe. Które są dla Ciebie najważniejsze?
Moim głównym celem na 2016 rok jest przede wszystkim zdobycie minimum na Igrzyska Olimpijskie na 3 000m z przeszkodami oraz minimum na Mistrzostwa Europy w biegu na 10 000m. Oprócz tego zamierzam oczywiście startować podczas Mistrzostw Polski i powiększać swój dorobek medalowy. Planuję także pokazać się na biegach ulicznych, gdzie będę mógł potwierdzać moją wysoką formę. Mam nadzieję, że zrealizuję swoje plany, a wszelkie kontuzje będą mnie omijać.
Zdrowia i wytrwałości zatem
Ja również dziękuję. Na koniec chciałbym jeszcze zaprosić wszystkich do odwiedzania mojego nowo założonego fanpage na Facebooku: TUTAJ.
Rozmawiała Magdalena Frąckowiak
fot. Przemysław Szyszka