Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13082 articles
Browse latest View live

Status quo w Grand Prix o Puchar Folwarku Hutta

$
0
0

Za nami drugi bieg z cyklu Bieg o Grand Prix o Puchar Folwarku Hutta, organizowany przez Fundację Kierunek Ultra. Jest to impreza cykliczna, składająca się 5 biegów i odbywających się co miesiąc na tej samej, 10-kilometrowej trasie w Wigierskim Parku Narodowym. Ścieżka i sam harmonogram cyklu pozwalają obserwować zmieniająca się przyrodę w zależności od pory roku.

Na starcie pojawiło się tym razem 53 zawodników i kilkoro czworonożnych przyjaciół.

Warunki na trasie były wiosenno-zimowe – mżawka, lód, śnieg, miejscami błoto – i nie należały do najłatwiejszych.

Trasa biegu trudna, wymagająca, obfitująca w liczne podbiegi i zbiegi, przez co ciekawa.

Co ważne, wszyscy uczestnicy dotarli do mety. Zwyciężyli, tak jak w pierwszej rundzie, Petras Pranckaunas z Litwy i Joanna Karczewska z Suwałk.

Po biegu na biegaczy czekały słodycze, gorące kiełbaski i napoje. Można było odpocząć i podzielić się z innymi wrażeniami. Organizatorzy zadbali o miłą, sympatyczną atmosferę. Niemal wszyscy biegacze zadeklarowali udział w następnej edycji.

Janina Zubowicz, Ambasador Festiwalu Biegów



Kenijskie triumfy i mnóstwo biało-czerwonych w Barcelonie [WYNIKI POLAKÓW]

$
0
0

W niedzielę przez stolicę Katalonii przebiegli uczestnicy 40. Maratonu Barcelona. Podwójne zwycięstwo odnieśli Kenijczycy. W tłumie uczestników nie zabrakło Polaków.

Barcelona to jedno z najchętniej odwiedzanych przez turystów miast na świecie. Trudno się dziwić: kuszą klimat, zabytki, jak Sagrada Familia, dobre jedzenie, no i stadion Camp Nou, siedziba słynnej FC Barcelona, czyli Dumy Katalonii. Oczywiście miejscowi mają wiele powodów do dumy, w tym także opisywany maraton. W tym roku zmagania ukończyło 16 266 osób.

Wygrał Kenijczyk Anthony Maritim, który wynikiem 2:08:08 ustanowił rekord życiowy. Drugi był jego rodak Sillas Too z 17 sekundami straty. Na trzecim miejscu znalazł się kolejny z Kenijczyków, Hillay Kipchumba z wynikiem 2:08:52.

Ubiegłoroczny triumfator, Jonah Chesum tym razem był jedenasty z czasem 2:17.40.

Najlepszym z Polaków był Maciej Łucyk, który z wynikiem 2:39:17 zajął 39. miejsce (pełne zestawienie wyników rodaków poniżej).

Wśród pań wygrała Ruth Chebitok z wynikiem 2:25:49, najlepszym w karierze. Tuż za nią uplasowały się Etiopki Tsegaye Belaynesh Beyene - 2:27:06 oraz Worknesh Alemu z wynikiem 2:28:19. Decydujące o podium rozstrzygnięcia zapadły po 35. kilometrze.

Najlepszą z Polek była Weronika Brzuchalska, która uzyskała wynik 3:20:55.

WYNIKI POLAKÓW

Miejsce / Imię i Nazwisko / Brutto / Netto:

39. MACIEJ ŁUCYK - 2:37:19 / 2:37:14
165. ŁUKASZ SKWARECKI - 2:50:37 / 2:50:31
223. MARIUSZ STASZCZUK- 2:57:50 / 2:53:39
224. TOMASZ STASZCZUK -  2:57:50 / 2:53:39
314. MACIEJ ŻYTO - 2:56:59 / 2:56:42
376. JAKUB KUSTOSZ - 2:58:16 / 2:57:54
413. JACEK BĘDKOWSKI - 2:58:43 / 2:58:32
437. ŁUKASZ TKACZYK - 2:58:56 / 2:58:51
571. DARIUSZ BEMBEN - 3:02:39 / 3:02:16
769. TOMASZ BANASIAK - 3:07:44 / 3:07:21
779. RYSZARD SKIBA - 3:07:53 / 3:07:30
788. ŁUKASZ RÓŻAŃSKI - 3:08:13 / 3:07:39
804. DANIEL BZDYRA - 3:08:40 / 3:07:55
1119. PIOTR STARZYŃSKI - 3:15:56 / 3:12:38
1153. TOMASZ BUTKIEWICZ - 3:13:47 / 3:13:16
1272. MACIEJ URBASZEWSKI - 3:17:26 / 3:14:51
1333. ALEKSANDER KOTERBA - 3:18:50 / 3:15:47
1403. DARIUSZ ŁOMICKI - 3:17:17 / 3:16:35
1459. KACPER WOŁOSZ - 3:17:37 / 3:17:14
1484. MATEUSZ ZIĘBA - 3:20:39 / 3:17:29
1532. MACIEJ JASKOWIAK - 3:18:15 / 3:18:05
1578. GRZEGORZ DROZD - 3:19:01 / 3:18:30
1598. RAFAŁ WASIELEWSKI - 3:22:26 / 3:18:49
1637. RAFAŁ PONIKWIA - 3:19:53 / 3:19:15
1668. MARCIN STACHOWSKI - 3:22:53 / 3:19:33
1696. TOMASZ OLEKSIEWICZ - 3:20:37 / 3:19:47
1808. WERONIKA BRZUCHALSKA - 3:23:59 / 3:20:55
1823. PAWEŁ SIERACKI - 3:24:12 / 3:21:10
1824. DANIEL KACZMARCZYK - 3:25:23 / 3:21:10
1991. WOJCIECH WRÓBLEWSKI - 3:27:22 / 3:23:14
2158. MICHAŁ UTYKAŃSKI - 3:28:44 / 3:25:16
2174. MARCIN MOGILSKI - 3:32:12 / 3:25:29
2179. GRZEGORZ PANKOWSKI - 3:32:13 / 3:25:32
2240. ANDRZEJ GUZOWSKI - 3:29:46 / 3:26:07
2243. MAREK BARTOSZ - 3:27:26 / 3:26:09
2244. TOMASZ FILAK - 3:29:34 / 3:26:10
2276. JANUSZ OKSIEJCZUK - 3:29:59 / 3:26:29
2331. ALICIA KMAK - 3:30:33 / 3:26:58
2438. KRZYSZTOF MALAK - 3:31:50 / 3:27:59
2492. RAFAŁ KULWIKOWSKI - 3:36:47 / 3:28:28
2499. PRZEMYSŁAW KONIECZNY - 3:32:59 / 3:28:30
2500. ANNA SZAFRAŃSKA - 3:31:40 / 3:28:30
2601. ADAM HOLESCH - 3:36:02 / 3:29:15
2699. TOMASZ GÓRSKI - 3:37:13 / 3:29:51
2730. PRZEMYSŁAW RADECKI - 3:32:32 / 3:29:59
2892. MICHAŁ PYRKA - 3:39:19 / 3:31:11
3011. STANISŁAW SYNOWIEC - 3:36:02 / 3:32:19
3069. MICHAŁ LASKOWSKI - 3:40:38 / 3:32:43
3090. ANNA TOWAREK - 3:41:32 / 3:32:52
3147. KRZYSZTOF KONIKOWSKI - 3:37:07 / 3:33:25
3173. JAROSŁAW RUBINOWSKI - 3:47:32 / 3:33:39
3272. KAMIL PLUTA - 3:42:21 / 3:34:35
3282. ARKADIUSZ STAROBRAT - 3:35:46 / 3:34:38
3294. JAKUB JODŁOWSKI - 3:39:24 / 3:34:44
3369. PAWEŁ RYCUNIAK - 3:36:52 / 3:35:28
3579. ANDRZEJ BUJALSKI - 3:44:17 / 3:37:19
3676. GRZEGORZ HNIDA - 3:42:04 / 3:38:05
4070. LESZEK GREGORCZUK - 3:48:41 / 3:41:21
4087. KONRAD KOTARSKI - 3:48:38 / 3:41:26
4163. MICHAŁ MAGDZIARZ - 3:46:34 / 3:42:02
4175. ANNA ORZECHOWSKA - 3:52:51 / 3:42:09
4181. MATEUSZ GRZYBEK - 3:45:14 / 3:42:12
4186. ŁUKASZ KUJAWA - 3:46:35 / 3:42:15
4300. MACIEJ FEREK - 3:44:26 / 3:43:01
4343. JAKUB KUCHARSKI - 3:51:42 / 3:43:30
4415. GRZEGORZ RYLING - 3:55:00 / 3:43:58
4462. BOŻENA WALASZEK - 3:48:08 / 3:44:18
4602. ŁUKASZ MIADZIOŁKO - 3:48:51 / 3:45:13
4610. ANDRZEJ DOLATA - 3:58:15 / 3:45:15
4732. KRZYSZTOF ZIMOWSKI - 3:57:23 / 3:46:05
4748. ANDRZEJ GRYCZKA - 3:50:15 / 3:46:11
4767. RAFAŁ WYSMOLIŃSKI - 3:53:04 / 3:46:19
4895. PIOTR WASILEWSKI - 3:50:44 / 3:47:09
4961. GRZEGORZ HAJDUKIEWICZ - 3:55:36 / 3:47:38
5209. ARKADIUSZ PAŁUBSKI - 3:53:37 / 3:49:03
5269. EDMUND STAŃCZAK - 3:52:59 / 3:49:28
5310. MICHAŁ GMEREK - 4:00:24 / 3:49:50
5346. KRZYSZTOF SOBOTA - 4:00:47 / 3:50:06
5468. KAMIL KRÓL - 4:05:07 / 3:51:01
5491. MACIEJ DYDUCH - 4:08:56 / 3:51:12
5615. ANNA BOGACKA - 3:53:08 / 3:52:01
5650. BOŻENA KOSIŃSKA - 4:03:04 / 3:52:22
5672. RYSZARD OPIATOWSKI - 3:59:38 / 3:52:29
5697. ALICJA WIEK-REZACZ - 4:06:05 / 3:52:36
5732. MARIA FIGLEWICZ - 4:04:56 / 3:52:49
5801. ARMAND BRZOZOWSKI - 4:01:43 / 3:53:16
5937. MIREK FLIŚNIK - 4:02:34 / 3:54:06
5967. ALEKSANDER POLAKOWSKI - 4:07:30 / 3:54:18
5986. MARCIN KAŁUŻNY - 4:06:21 / 3:54:26
6189. ANNA BRZOZOWSKA - 4:04:12 / 3:55:45
6191. DARIUSZ CHMIELEWSKI - 3:59:56 / 3:55:46
6244. EMILIA MIELNIK - 4:06:53 / 3:56:05
6319. JOANNA BIELECKA - 4:08:17 / 3:56:36
6415. RAFAŁ ZAJĄC - 4:13:21 / 3:57:15
6814. ANNA NAJDECKA - 4:06:54 / 3:59:29
6821. GRZEGORZ DĄBSKI - 4:11:23 / 3:59:31
6920. PIOTR LAMPART - 4:04:40 / 4:00:01
7028. MICHAL KOPERSKI - 4:05:03 / 4:00:40
7046. GRZEGORZ DRĄG - 4:08:59 4:00:45
7050. CEZARY TREMBECKI - 4:01:03 / 4:00:47
7147. ROBERT BALCERZAK - 4:13:25 / 4:01:35
7188. PIOTR REZACZ - 4:15:24 / 4:01:55
7235. BARBARA REJDYCH-IWANEK - 4:15:49 / 4:02:16
7629. MALGORZATA SZULC - 4:21:25 / 4:05:09
7701. JANUSZ BUKAŁA - 4:18:59 / 4:05:43
7783. BARTOSZ TĘSIOROWSKI - 4:25:21 / 4:06:18
7786. DIMA JAROSZUK - 4:18:04 / 4:06:20
8213. RAFAŁ STOLARCZYK - 4:22:20 / 4:09:26
8231. REMIGIUSZ ROLNIK - 4:23:16 / 4:09:32
8353. BOGUMIŁA SMYRSKA - 4:24:41 / 4:10:35
8401. MARLENA ROLNIK - 4:24:44 / 4:11:00
8405. ANDRZEJ BYLOW - 4:17:50 / 4:11:01
8429. JERZY OSTOJSKI - 4:24:03 / 4:11:10
8467. AGNIESZKA PYZEL - 4:28:39 / 4:11:25
8536. MARCIN SPORNY - 4:23:17 / 4:11:59
8549. ARTUR MARGOL - 4:22:44 / 4:12:07
8558. ANDRZEJ STASZCZUK - 4:16:21 / 4:12:11
8585. KRZYSZTOF BUGAJCZYK - 4:23:18 / 4:12:28
8732. SZYMON KNOP - 4:33:26 / 4:13:45
8750. PIOTR LEŚNOWOLSKI - 4:21:22 / 4:13:53
8763. AGNIESZKA SAKOWSKA - 4:25:05 / 4:13:58
8780. BOGDAN MAKOWSKI - 4:18:15 / 4:14:04
8787. ZBIGNIEW SROKA - 4:31:39 / 4:14:06
8881. KONRAD CZUBIEL - 4:23:12 / 4:14:45
8966. SYLWIA KREFTA - 4:34:33 / 4:15:28
8993. MATEUSZ MAŃCZAK - 4:28:46 / 4:15:44
9024. DAWID BIELSKI - 4:29:42 / 4:15:59
9096. SOCHA MAREK - 4:29:40 / 4:16:37
9285. KATARZYNA CZARNOWSKA - 4:34:15/ 4:18:12
9445. MICHAŁ GRYSZYN - 4:27:20 / 4:19:44
9474. MAJA OPARA - 4:38:52 / 4:19:56
9476. MAŁGORZATA PYDYN - 4:38:52 / 4:19:57
9567. MARZENA SYLWIA CZUBA - 4:37:27 / 4:20:47
9592. MARCIN NIEDURNY - 4:37:53 / 4:21:04
9658. JAKUB JANKOWSKI - 4:35:49 / 4:21:38
9677. ANDRZEJ KOSIŃSKI - 4:32:31 / 4:21:47
9747. TOMASZ MIADZIOŁKO - 4:26:09 / 4:22:32
9760. PRZEMYSŁAW POSMYK - 4:39:27 / 4:22:39
9770. BARBARA SZPILAREWICZ - 4:35:58 / 4:22:42
9771. KRZYSZTOF KONOPACKI - 4:35:59 / 4:22:43
9882. KRZYSZTOF KOSTYRA - 4:37:45 / 4:23:43
9960. ZBIGNIEW BARANIECKI - 4:38:31 / 4:24:38
10101. BARBARA SRADOMSKA - 4:43:30 / 4:25:59
10103. JAROSŁAW SRADOMSKI - 4:43:30 / 4:25:59
10161. KRZYSZTOF BRAUN - 4:38:42 / 4:26:30
10162. MAREK CIESIELCZUK - 4:38:53 / 4:26:30
10196. EWA SOBKOWIAK - 4:40:41 / 4:26:49
10203. CEZARY MĘDEL - 4:44:59 / 4:26:54
10205. MARTA MĘDEL - 4:44:59 / 4:26:55
10222. ADAM GAWŁOWSKI - 4:43:26 / 4:27:06
10250. AGNIESZKA SKOCZYPIEC - 4:46:01 / 4:27:22
10259. WOJCIECH KOWALCZYK - 4:34:30 / 4:27:25
10263. ARKADIUSZ SWORNOWSKI - 4:44:58 / 4:27:27
10426. MILENA BUDREWICZ - 4:45:31 / 4:28:52
10522. OLGA BARAŃSKA - 4:46:14 / 4:29:38
10524. RENATA BOJUR - 4:46:13 / 4:29:38
10605. ALEKSANDRA POTYKANOWICZ - 4:48:01 / 4:30:27
10677. GRZEGORZ WOJNOWSKI - 4:43:47 / 4:31:07
10698. MARCIN BINKOWSKI - 4:42:10 / 4:31:20
10699. REMIGIUSZ GIL - 4:42:09 / 4:31:21
10730. CHRISTINE GORA - 4:43:28 / 4:31:37
10776. PAULINA DŁUŻEŃ - 4:50:03 / 4:32:17
10840. MACIEJ GÓRNY - 4:51:20 / 4:33:12
10873. MARCIN MISZCZYK - 4:52:03 / 4:33:35
10958. PAULINA SOLARZ - 4:54:17 / 4:34:29
11159. PAWEL GRZEGORCZYK - 4:54:21 / 4:36:13
11191. DOROTA PORĘBSKA - 4:54:20 / 4:36:32
11213. MONIKA MAZUREK - 4:54:35 /4:36:46
11215. MAREK SUCHOCKI - 4:53:53 / 4:36:47
11328. MAGDALENA PONIATOWSKA - 4:51:18 / 4:38:07
11336. LIWIA DELIŃSKA - 4:56:20 / 4:38:13
11368. BARTŁOMIEJ ADAMSKI - 4:57:05 / 4:38:38
11395. MARIA BRAUN - 4:56:23 / 4:39:07
11401. KAROL SŁOWIŃSKI - 4:57:55 / 4:39:10
11404. ADAM KOKOSZKA - 4:56:45 / 4:39:11
11450. MARCELINA DŁUŻEŃ - 4:57:43 / 4:39:56
11464. ALICJA CIESIELCZUK - 4:52:28 / 4:40:05
11592. PIOTR ANDRZEJEWSKI - 4:54:44 / 4:41:46
11612. MICHAŁ WOŹNIAK - 4:52:51 / 4:42:07
11667. MACIEJ BOCZKOWSKI - 5:01:49 / 4:42:51
11736. ANDRZEJ KWAŚNIEWSKI - 5:02:24 / 4:43:57
11826. KAROLINA SZCZEPAŃSKA - 4:59:36 / 4:45:23
11827. KRZYSZTOF BURZYŃSKI - 4:59:36 / 4:45:23
12048. RAFAŁ PLESZEWSKI - 5:02:14 / 4:49:04
12082. BARTOSZ ROLNIK - 5:08:01 / 4:49:33
12142. PAWEŁ PRUCNAL - 5:08:46 / 4:50:51
12244. GABRIELA KMITA - 5:10:15 / 4:52:26
12317. PIOTR BOGACKI - 4:54:59 / 4:53:51
12337. BARTŁOMIEJ PAŹDZIOR - 5:11:03 / 4:54:15
12338. ADRIAN STĘPIEŃ - 5:11:04 / 4:54:15
12462. ADAM RECZUCH - 5:14:18 / 4:57:00
12491. ADAM JAWORSKI - 5:16:35 / 4:57:36
12497. JAKUB KRÓL - 5:10:57 / 4:57:40
12500. ADAM KRÓL - 5:10:57 / 4:57:42
12533. RYSZARD BUREK - 5:16:06 / 4:58:35
12534. BARTŁOMIEJ ZIELIŃSKI - 5:02:15 / 4:58:40
12535. RENATA WIŚNIOSZ - 5:16:55 / 4:58:48
12961. HALINA KOŁDA - 5:23:44 / 5:09:51
12983. MAREK PEDZINSKI - 5:28:31 / 5:10:23
12995. PAULINA KAŁUŻNA-SKURPEL - 5:29:43 / 5:10:42
13017. TOMASZ LASOTA - 5:29:43 / 5:11:22
13018. NATALIA REGULSKA - 5:29:43 / 5:11:22
13127. PAWEŁ BOHDZIEWICZ - 5:34:16 / 5:15:18
13182. MARTA ADAMIAK - 5:30:23 / 5:17:07
13203. ALICJA BRZOZOWSKA - 5:35:48 / 5:18:26
13308. IRENEUSZ NIEZGODA - 5:38:35 / 5:21:30
13342. MATEUSZ MILAND - 5:42:34 / 5:22:57
13384. DOROTA KOWALEWSKA - 5:43:33 / 5:25:05
13430. KAMIL LEWANDOWSKI - 5:46:42 / 5:27:39
13513. KAROLINA MARCHEWKA - 5:50:40 / 5:31:36
13534. MACIEJ BILIŃSKI - 5:52:09 / 5:33:06
13713. ROBERT ROSZKIEWICZ - 5:53:26 / 5:44:32
13857. JULIA ORNOWSKA - 6:23:58 / 6:04:48

RZ


Finałowe biegi CITY TRAIL w Olsztynie, Trójmieście i Łodzi

$
0
0

Weekendowe (10-11 marca) biegi CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden w Olsztynie, Trójmieście i Łodzi, które zakończyły edycję 2017/2018 w tych miastach, odbyły się w trudnych warunkach – nie brakowało błota, śniegu i oblodzonych fragmentów ścieżek. Wielu zawodników potraktowało te biegi jako przetarcie przed wiosennymi, docelowymi startami.

OLSZTYN

W sześciu leśnych imprezach nad Jeziorem Długim w Olsztynie wzięło udział łącznie ponad 2800 zawodników - 2192 dorosłych oraz 643 dzieci. Wspomniane liczby oznaczają, że co miesiąc w zawodach CITY TRAIL biegało średnio 472 uczestników – 365 dorosłych i 107 dzieci. Najwyższą frekwencję w biegu głównym odnotowano we wrześniu – 417 dorosłych oraz 129 dzieci.

Zawody odbywają się w formule Grand Prix – aby zostać sklasyfikowanym w cyklu należy pobiec co najmniej 4 razy. Ta sztuka udała się 366 dorosłym. Wśród nich najlepszym został Paweł Pszczółkowski, drugie miejsce wywalczył Dawid Worobiec, a trzecie Paweł Najmowicz. W rywalizacji kobiet triumfowała Aleksandra Lisowska, drugą lokatę zajęła Aleksandra Wiśniewska, a trzecią – Marta Stańczuk.

W sobotnim – ostatnim biegu zwycięstwo odnieśli wspomniani już Dawid Worobiec (16:26) i Aleksandra Lisowska (18:23).

- Cykl CITY TRAIL to dla mnie świetne treningi crossowe, w niełatwym terenie, dające możliwość sprawdzenia aktualnej dyspozycji. Ostatni start w edycji jest dla mnie zawsze sprawdzianem i wyznacznikiem, na jakim poziomie się znajduję u progu sezonu wiosennego. Tak było i tym razem. Po dzisiejszym biegu wiem, że gdyby nie było błota i lodu na ścieżkach, mogłabym powalczyć o rekord trasy. Ale i tak jestem przeszczęśliwa, bo mimo trudnych warunków biegło mi się naprawdę luźno. Co się odwlecze, to nie uciecze - mam nadzieję, że kolejną edycję rozpocznę z rekordem – podsumowała Aleksandra Lisowska, brązowa medalistka mistrzostw Polski w półmaratonie z 2017 roku.

Podczas sobotniego biegu jedna z uczestniczek świętowała swoje urodziny. Agnieszka wraz z przyjaciółmi postanowiła „podwójną dwudziestkę” uczcić przełajową piątką CITY TRAIL. Tuż przed metą na ręce wzięło ją dwóch panów i przeniosło przez linię mety. Celebrując ukończenie biegu i wspomnianych urodzin Agnieszka powiedziała:

- W tym sezonie jest to dopiero mój pierwszy bieg CITY TRAIL. Startowałam w poprzednich latach, od początku pojawienia się cyklu nad Jeziorem Długim. Było to jeszcze pod starą nazwą „zBiegiemNatury”. Zajmowałam nawet miejsca na podium w kategoriach wiekowych ogólnego podsumowania. Wracając do urodzin, polecam wszystkim taką formę świętowania, a jeszcze w gronie biegowych „świrusów” to naprawdę wymarzone urodziny. W przyszłym sezonie postaram się częściej startować i być może powalczę o jakieś wyższe miejsce w nowej kategorii wiekowej. Pogoda do biegania była znakomita, co prawda błotnista nawierzchnia utrudniała nieco rywalizację, ale mnie takie warunki odpowiadają. Sport od zawsze był w moim życiu, bieganie zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, przed laty uprawiałam go nawet bardziej wyczynowo startując w barwach „Gwardii” Olsztyn. Obecnie bawię się bieganiem, nawet znacznie dłuższym, bo startowałam już w biegach ultra, chociażby w Chudym Wawrzyńcu w Beskidzie Żywieckim.

Linię mety minęło w sobotę 287 dorosłych, w CITY TRAIL Junior wystartowało blisko 100 młodych adeptów biegania.

Uroczyste podsumowanie sześciomiesięcznych zmagań odbędzie się 3 kwietnia w Centrum Konferencyjno-Szkoleniowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

TRÓJMIASTO

Ostatni z sześciu trójmiejskich biegów odbył się w Gdyni. W trakcie całego sezonu, w biegach wzięło udział łącznie ponad 2500 zawodników - 2061 dorosłych oraz 502 dzieci, co daje średnio 344 dorosłych i 83 dzieci w każdym biegu. Najwyższą frekwencję w biegu głównym odnotowano w styczniu – 385 osób, natomiast wśród dzieci największym zainteresowaniem cieszył się bieg październikowy – 119 uczestników.

Sklasyfikowanych zostało 303 dorosłych, a najszybszym wśród nich został Łukasz Kujawski, drugie miejsce wywalczył Mateusz Kaczmarek, a Michał Czapiński. W rywalizacji kobiet triumfowała Ewelina Paprocka, drugą lokatę zajęła Marta Łagownik, a trzecią – Maria Maj-Roksz.

W niedzielnym – ostatnim biegu zwycięstwo odnieśli Mateusz Kaczmarek, młodzieżowy mistrz Polski na 3000 m z przeszkodami (18:02) i Marta Łagownik, która ukończyła rywalizację w klasyfikacji generalnej na drugim miejscu (20:19).

- Biegłem nieco zachowawczo ze względu na trudną nawierzchnię. Planowałem pobiec treningowo i udało się te założenia zrealizować. Tym samym dołączyłem czwarty bieg potrzebny do klasyfikowania w „generalce” cyklu. Za tydzień startuję w imprezie docelowej pierwszej części sezonu, czyli mistrzostwach Polski w biegach przełajowych. W sezonie letnim skupię się na swojej koronnej konkurencji, czyli biegu na 3000 m z przeszkodami. Chciałbym poprawić swoje rekordy życiowe na bieżni. Na razie nie planuję zmiany profesji na biegi uliczne. Póki jest progresja wyników będę startował na stadionie. Wydłużanie dystansu docelowego traktuję jako ostateczność. Jeżeli zdrowie będzie dopisywać będziemy się na pewno widywać w kolejnym sezonie CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden – podsumował Mateusz Kaczmarek.

Zwyciężczyni biegu - Marta Łagownik specjalizuje się w triathlonie, jednak biegowo radzi sobie bardzo dobrze (rekord życiowy na 10 km – 36:54).

- Tradycyjnie w Gdyni zaskoczyła mnie nawierzchnia. Ostatnio było spore błoto, a dziś w połączeniu ze śniegiem trasa zrobiła się jeszcze bardziej wymagająca. Zazdrościłam uczestnikom, którzy wyposażyli się w nakładki z kolcami. Ja startowałam w zwykłych butach biegowych, co nie ułatwiało mi rywalizacji. Mimo, że miałam bezpieczną przewagę nie mogę powiedzieć, że było łatwo. Ostatnie dwa biegi odpuściłam, byłam na dwóch zgrupowaniach sportowych, trochę chorowałam, ale zależało mi na zajęciu jak najwyższego miejsca w dzisiejszym biegu, aby wspiąć się wyżej w klasyfikacji generalnej. Jestem triathlonistką, ale bardzo lubię startować w Grand Prix CITY TRAIL. Świetne terminy, super trasy, można się naprawdę zmęczyć. Lubię trudne i wymagające trasy, a trójmiejskie do takich należą – podkreśliła zawodniczka.

Linię mety niedzielnego biegu minęło 262 dorosłych, w CITY TRAIL Junior wystartowało 61 młodych adeptów biegania.

Uroczyste podsumowanie sześciomiesięcznych zmagań odbędzie się 4 kwietnia w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni.

ŁÓDŹ

5-kilometrowe zmagania w Łodzi przyciągnęły w trakcie edycji łącznie ponad 3000 zawodników - 2219 dorosłych oraz 801 dzieci. Średnio w każdym biegu startowało 503 uczestników – 370 dorosłych i 133 dzieci. Najwyższą frekwencję odnotowano w listopadzie –440 dorosłych oraz 169 dzieci.

Minimum 4 biegi ukończyło 390 dorosłych, a wśród nich najlepszym został Wojciech Sowik, drugie miejsce wywalczył Adam Włodarczyk, a trzecie Paweł Kopaczewski. W rywalizacji kobiet triumfowała Monika Kaczmarek, drugą lokatę zajęła Zuzanna Mokros, a trzecią – Magdalena Pierzchała.

Niedzielny bieg był nietypowy – czołówkę zawodów utworzyli zawodnicy, dla których bieg był „przetarciem” przed Mistrzostwami Polski w Biegach Przełajowych (odbędą się one 17 marca w Żaganiu), ale którzy nie uczestniczą w rywalizacji w cyklu Grand Prix CITY TRAIL. Tym samym dwaj najmocniejsi biegacze klasyfikacji generalnej zajęli miejsca poza podium. Bieg wygrał Robert Głowala, z wynikiem 15:31, który jest rekordem trasy.

- Trasa była dzisiaj wymagająca, dużo błota, nie do końca na kolce, które sprawdzały się na błotnistych odcinkach, a już mniej na kamieniach. Od początku ruszyłem mocno, a ostatnie 2 kilometry kontrolowałem rywali. Był to mój pierwszy start w CITY TRAIL w Łodzi – zobaczymy, czy pomoże w walce podczas mistrzostw Polski – mówił na mecie Robert Głowala, brązowy medalista mistrzostw Polski w półmaratonie z 2017 roku.

Trzecie miejsce zajął Tomasz Osmulski, który wygrał CITY TRAIL w edycji 2015/2016, jednak w kończącym się dzisiaj sezonie pobiegł dopiero drugi raz.

- Szczerze mówiąc myślałem, że trasa będzie bardziej zmarznięta, a zarazem szybsza, a okazało się, że dzisiaj mieliśmy wiosnę. Mocna konkurencja przed przełajowymi mistrzostwami Polski umożliwiła zrobienie dobrego sprawdzianu. Jestem zadowolony zarówno z czasu, jak i miejsca, które dziś wywalczyłem. Mam nadzieję, że nasza ekipa z RKS Łódź powalczy za tydzień nie tylko indywidualnie, ale również w klasyfikacji drużynowej. Trzymajcie kciuki za biegaczy z Łodzi! – podkreślił po biegu Tomasz Osmulski, wielokrotny medalista krajowego czempionatu.

Wśród kobiet najlepszą okazała się Zuzanna Mokros – druga zawodniczka klasyfikacji generalnej (jej dzisiejszy czas to 18:28).

Linię mety niedzielnego biegu minęło 345 dorosłych, w CITY TRAIL Junior wystartowało 85 młodych adeptów biegania.

Uroczyste podsumowanie sześciomiesięcznych zmagań odbędzie się 27 marca w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.

W cyklu CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden biorą udział: Bydgoszcz, Katowice, Lublin, Łódź, Olsztyn, Poznań, Szczecin, Trójmiasto, Warszawa i Wrocław. W edycji 2017/2018 rozegrane zostaną jeszcze 4 biegi – 17 marca w Lublinie, 18 marca w Warszawie, 24 marca w Poznaniu oraz 25 marca w Bydgoszczy.

Informacje o imprezie znajdują się na stronie www.citytrail.pl.

mat. pras.


Polska dziesiątka na MŚ w trailu w Hiszpanii. Świerc i Lewandowska po medale?

$
0
0

Edyta Lewandowska, Magdalena Łączak, Ewa Majer, Dominika Stelmach i Paulina Wywłoka oraz Piotr Bętkowski, Paweł Dybek, Artur Jabłoński, Kamil Leśniak i Marcin Świerc mają reprezentować Polskę na Mistrzostwach Świata w trailu. Zawody na dystansie 85 km odbędą się 12 maja w ramach Penyagolosa Trails we Wspólnocie Walencji na wschodzie Hiszpanii.

O powołaniu tej dziesiątki biegaczy poinformował nas Kamil Kalka, odpowiadający w PZLA za reprezentację Polski w biegach ultra. Związek ma sfinansować pobyt i start zawodników w zawodach, po raz pierwszy ponoć PZLA płaci za wszystko z góry, a nie dopiero po fakcie zwraca zawodnikom poniesione koszty.

Wątpliwości na tej liście budzi jedno nazwisko. 6 maja w Pretorii w RPA, Dominika Stelmach będzie walczyła o trzecie zwycięstwo w Wings For Life World Run. To niespełna tydzień przed mistrzostwami świata, trudno zatem oczekiwać, by zawodniczka była w stanie w ciągu tak krótkiego okresu przebiec dwukrotnie po kilkadziesiąt kilometrów na 100 procent możliwości.

– Porozumieliśmy się z Hubertem Duklanowskim, trenerem Dominiki – mówi Kamil Kalka. – Ustaliliśmy, że jeśli zawodniczka przebiegnie w Wings For Life więcej niż 40 km, nie wystartuje w mistrzostwach świata i zastąpi ją Marta Wenta, zgłoszona jako zawodniczka rezerwowa – wyjaśnia. Tyle tylko, że 40 km to też solidny dystans i trudno oczekiwać, by Dominika Stelmach była na Penyagolosie w pełnej dyspozycji.

– W mistrzostwach świata może wystartować po 6 zawodniczek i zawodniczek z kraju, wyniki trzech najlepszych (a nie czterech, jak w latach poprzednich) liczą się do klasyfikacji drużynowej, na którą najbardziej liczymy – zdradza Kamil Kalka. – Mężczyznom postawiliśmy zadanie walki o podium drużynowo i przynajmniej jedno miejsce w czołowej szóstce indywidualnie, choć nie ukrywam, że bardzo liczymy na Marcina Świerca, którego stać w Hiszpanii na medal także w rywalizacji solo – informuje koordynator PZLA ds. ultra.

Wśród pań, którym PZLA stawia za cel miejsce w czołowej dziesiątce drużynowo oraz przynajmniej jedną lokatę w ósemce indywidualnie, szansę na najlepszy wynik ma teoretycznie Edyta Lewandowska. – Jestem w „gazie”, dawno nie miałam takiej formy – przyznaje mistrzyni Polski w maratonie w 2009 r. – Trasa biegu też jest „pode mnie”, będzie dużo siłowego biegania jakie lubię – mówi Edyta. – Więcej jednak będę mogła powiedzieć po rekonesansie trasy, na który się wybieram – dodaje Lewandowska.

Z kolei Magda Łączak, która niedawno podbiła nasze serca efektownym triumfem w należącej do UTWT Transgrancanarii, na razie z rezerwą podchodzi do oceny swoich szans w mistrzostwach świata. - Mam nadzieję, że trasa jest trudniejsza niż to wygląda z jej profilu, ja zdecydowanie lepiej czuję się na cięższych trasach - mówi.

Pisze historię UTWT. Magda Łączak triumfuje w Transgrancanarii

- Już niedługo to zweryfikujemy, pod koniec przyszłego tygodnia lecimy z Pawłem (Dybkiem - red.) do Hiszpanii obiegać mistrzowską trasę. Liczymy na ładną pogodę, na razie prognozy są nieciekawe, synoptycy zapowiadają deszcze - martwi się Magdalena Łączak.

"Wciąż nie rozumiem, czego dokonałam". Magda Łączak, triumfatorka Transgrancanarii [WYWIAD]

Na rozpoznanie trasy i zgrupowanie w miejscu rozgrywania mistrzostw świata (już, niestety, za prywatne pieniądze) wybierają się niemal wszyscy powołani do reprezentacji biegacze. Jedynie Artur Jabłoński planuje startować w Penyagolosie „w ciemno”. – Lubię czasami biec w nieznane – uśmiecha się dwukrotny zwycięzca Biegu 7 Dolin 64 km na Festiwalu Biegowym w Krynicy.

​Piotr Falkowski


Wielowymiarowy Zimowy Ultramaraton Karkonoski

$
0
0

Startujemy o 7:30 z Polany Jakuszyckiej. Dokładnie tam, gdzie legendarny bieg Piastów. Lekka mżawka. Łyk gorącej herbaty. Prawie 400 osób przed liną startową. Euforia. Chyba nikt nie jest jeszcze świadomy co będzie się działo u szczytu naszych zmagań – pisze Paweł Stach, Ambasador Festiwalu Biegów.

Jeszcze wczoraj w Karpaczu piękna wiosna. A dziś mżawka, chłód i mgła dookoła. Po raz kolejny pogoda rozdaje karty. Prognozy nie są łaskawe i nie będzie nam dane podziwić pięknych widoków Karkonoszy.

Co przyciąga tak wielu biegaczy do zmagań w tak nie łatwych warunkach? Każdy ma swój Everest i swój cel. Tomek Kowalski, którego imię nosi ten memoriałowy bieg, stawiał sobie najwyższe cele, zdając sobie sprawę, że być może nie dane będzie mu wrócić z wyprawy wysokogórskiej. Wymiar abstrakcyjny dla osób, które nie robą rzeczy, których kochają i żyją nimi na co dzień.

Bieg jest organizowany w nieco innej scenerii, z całym supportem wolontariuszy i GOPR, zapewniając pełne bezpieczeństwo. Jednak pozwala zakosztować tego „czegoś”, przenieść się w inny wymiar, zmierzyć się ze swoimi słabościami, bez względu na to czy jest się klasyfikowanym jako top biegowy czy zamykającym stawkę, walcząc o to, by zmieścić się w limicie.

Odliczamy od 10 i ruszamy.

Start dosyć szybki. Stawka szybko się rozciąga. W tym roku trasa nieco zmieniona. Już na czwartym kilometrze odbijamy w stronę Wodospadów Kamieńczyka. Trasa nie przetarta, po wąskich ścieżkach, wąwozach i zamarzniętych strumieniach. Piękny kawałek trasy, wymagajacy dużej koncentracji. Raz po raz zapadam się po kolana w śniegu. Coś dla amatorów „krzaczorów”.

Po wyjściu z „lasu” Kamieńczyka, następuje długi mozolny podbieg. To już droga z ubitym śniegiem. Tu mżawka przechodzi już w śnieg. Zmaga się lekki wiatr.

Docieramy do hali Szrenickiej, gdzie, można powiedzieć, wita nas zima w tej najbielszej i wietrznej scenerii. W końcu jesteśmy już na wysokości 1300 m n.p.m. Pomimo zacinającego śniegu, biegnie się zaskakująco dobrze. To właśnie dzięki tak znienawidzonemu wiatrowi, trasa biegu jest przewiana i twarda, choć co jakiś czas brodzi się przez nawiane nasypy śniegu.

Trasa doskonale oznaczona pomimo ograniczonej widoczności. Żółte szarfy wskazują nam mozolną drogę do wspinania się na królewski szczyt Karkonoszy. To już 12. kilometr trasy. Śnieżne Kotły i Łabski Szczyt – 1472 m n.p.m. To już jest inny wymiar. Bardzo ograniczona widoczność. Zacinający śnieg. I ostry zbieg w dół. Mijamy Czeskie Kamienie. Zaczyna się robić naprawdę Zimno. Byle do Odrodzenia, gdzie znajduję się kolejny punkt żywieniowy z ciepła herbatą.

Biegnie się naprawdę dobrze, pomimo tego, że ciągle, mozolnie się wspinamy. To już standardowy dystans półmaratonu. Nie byłem świadomy, że prawdziwe zmagania zaczną się na tym odcinku: Odrodzenie - Dom Śląski pod śnieżką. Silny wiatr spychający z trawersu trasy, zacinający śnieg w oczy i brodzenie po nawianych nasypach. Wiatr przeszywający na wylot nawet kurtki wiatroszczelne…. Bez dwóch zdań to najcięższy odcinek biegu, 8 km poniewierki w warunkach zawieruchy. Właśnie takie chwilę wspomina się najlepiej!

Do Domu Śląskiego wpadam zmarznięty. Dygocę. Wiwatujący wolontariusze wiwatują i dopingują każdego śmiałka ZUK. Gorąca zupa pomidorowa i łyk gorącej herbaty rozgrzewają ciało. Może to już koniec zmagań? Szczyt prawie osiągnięty. Chciało by się tu zostać, biorąc pod uwagę co za oknem. Ale nie tym razem. Jak się weszło na szczyt to trzeba z niego zejść.

Dziękując za tak ciepłe przyjęcie, kieruję się w stronę Szczytu Śnieżki. Świadomość, iż na mecie czkają na mnie moi wierni kibice - Aneta, Franio i Stella - dodaje mi „powera” na finałowym podejściu.

Ścieżka pod Śnieżkę - cała oblodzona, ośnieżona i mocno ograniczona widoczność powoduje, że słabo widać charakterystyczny budynek na samym szczycie. Teraz już wiem, że będzie z góry, w kierunku Czarnego Grzbietu.

Jest bardzo ostro ale podłoże dobrze przewiane. Każdy metr przybliża mnie w inny wymiar. Wiatr nagle ustaje, mgła opada, zwiększa się widoczność. Jak by nastał dopiero dzień!

W nogach już 36 km. Widzę zawodników biegnących przede mną w odległości 50-100 metrów. Chyba za długo zabawiłem na zupce. A miałem świadomość, że od Odrodzenia jestem zupełnie sam.

Punkt żywieniowy na Przełęczy Okraj. Dalej przez Jelenią Strugę. Tego jeszcze nie było. Jakże fajny odcinek po dolince z zamarzniętym strumieniem. Miejscami bardzo niebezpiecznie i lodowo. Dokoła zanikający śnieg. Czuć powiew wiosny. Rozpoczynamy długi i zbieg drogą szutrową. Diametralna zmiana. Słonce przedziera się przez chmury. Aż chce się zrzucić kurteczkę.

Patrzę na zegarek. Mija 42. kilometr. To już Kowary. To jeszcze „dyszka” z haczykiem. Pozostaje gwóźdź programu – 7-kilometrowe podejście na Budniki. Znowu zmiana scenerii. Śnieg i zmarznięte potoki. Końcowe odliczenie i świadomość, iż na mecie czekają najbliżsi mobilizuje mnie maksymalnie. Ostatni zbieg w Karpaczu wzdłuż wyciągu w Karpaczu w okrzyku euforii…

Do mety docieram z czasem 6:07:01, na 26. miejscu. „Kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty” - jak powiedział na zakończeniu imprezy ojciec Tomka Kowalskiego.

Paweł Stach, Ambasador Festiwalu Biegów


ITU i Superliga Triathlonu łączą siły. Będą zawody w Poznaniu

$
0
0

Międzynarodowa Unia Triathlonu i prestiżowy cykl jednoczą siły w walce o względy triathlonistów. Główny rywal na rynku - seria Ironman.

Najważniejszym punktem w porozumieniu Federacji i Super Ligi jest uznanie ITU jako nadrzędnego organu zarządzającego cyklem. Nie zdradzono szczegółów dotyczących sportowych aspektów tej współpracy, podano jednak, że nowe formaty Super Ligi zostaną dostosowane do regulacji ITU. Spójny i uzupełniający się charakter będzie miał też kalendarz imprez obu organizacji.

Celem jest też zrównanie nagród pieniężnych w imprezach ITU i Super Ligi, równy dostęp zawodniczek i zawodników do zawodów triathlonowych czy eliminacja dopingu z dyscypliny, w porozumieniu ze Światową Agencją Antydopingową WADA.

Obie organizacje chcą wspierać rozwój dyscypliny w takich obszarach jak poszukiwani talentów, angażowanie publiki w wydarzenia triathlonowe, poprzez m.in. stworzenie globalnej platformy multimedialnej. - Mamy wspólne cele, by bezpiecznie i efektywnie rozwijać triathlon – powiedział cytowany w komunikacie prasowym prezydent ITU Marisol Casado.

Kalendarz imprez Międzynarodowej Unii Triathlonu obejmuje w 2018 r. blisko 2200 wydarzeń (aquabike, aquathlony, cross duathlony, cross triathlony, duathlony, triathlony długodystansowe, triathlony i zimowe triathlony). Siedem z nich odbędzie się w Polsce. Najważniejsza seria - ITU Triathlon Series - rozpoczęła się w pierwszy weekend marca w Abu Dabi. Do końca roku odbędzie się jeszcze 7 imprez.

Super Liga Triathlonu wystartowała w marcu marcu 2017 roku na wyspie Hamilton Island, należącej do Australii. Jednym z organizatorów wydarzenia jest dwukrotny mistrz świata Ironman Chris McCormack, a w zawodach startują m.in. słynni bracia Brownlee. Sezon 2018/19 cyklu wystartuje we wrześniu i obejmie 6 głównych (tzw. mistrzowskich) wydarzeń. Z imprezami kwalifikacyjnymi cykl liczy 12 wydarzeń, a jedna z takich rund odbędzie się na przełomie czerwca i lipca w Poznaniu, jako impreza towarzysząca Triathlonowi Poznań.

Głównym rywalem obu organizacji na rynku jest seria Ironman, obejmująca zawody triathlonowe ale też pływackie, kolarskie czy biegowe. Kalendarz serii na 2018 obejmuje blisko 300 wydarzeń na całym świecie, w tym m.in. Enea IRONMAN 70.3 Gdynia i 5150 Warsaw Triathlon.

red. / mat. pras.

fot. triathlon.org


Na podziemną sztafetę do Bochni… lawetą. „Cała ta siła”

$
0
0

Prawdziwa „PASJA” cierpliwa jest, łaskawa jest […] wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Ale jak silna musi być, by przetrwać wszystkie porażki. Jak piękna, kiedy dźwiga wszystkie sukcesy. Przekonali się o tym Mafiozi z Lublińca - to było ich 5 minut.

12h Podziemny Bieg Sztafetowy w Bochni drużyny Mafiozów Czterech by Mafia Team Lubliniec podsumowuje Marek Grund, Ambasador Festiwalu Biegów

To była najprawdziwsza przygoda. Wyjechaliśmy busem wspólnie w 2 ekipy, już w piątek, uwzględniając spory zapas czasowy aby spokojnie zjeść po drodze obiad. W busie czas leciał szybko i sympatycznie, jak to w takiej ekipie bywa.

Po drodze, ze względu na przyswajane „izotoniki” konieczna była przerwa na siku, najpierw jedna potem druga, na 15 km przed miejscem docelowym, no i - chciałbym tu zakończyć, ale taniec dopiero się zaczyna - następuje lekki szok, kiedy auto nie chce odpalić. Nie ma, koniec. Bus umarł w butach, czy tam w oponach jak kto woli.

Po ustaleniu potencjalnych scenariuszy awarii, kilku próbach reanimacji auta, którym towarzyszył bezgraniczny strach w oczach, sytuacja kończy się wezwaniem lawety. Tak, jedziemy na zawody lawetą – tego jeszcze nie grali! Auto zostaje ostatecznie zreperowane w Bochni, więc mamy gwarancje powrotu do domu.

Zjechaliśmy na poziom 212m pod ziemią. Zajęliśmy prycze. Zjedliśmy kolacje, odebraliśmy pakiety. Było już późno, więc nie było się co oszukiwać, tylko wskakiwać do łóżka. Przed nami trzecia próba wbicia się do pierwszej piątki, tej upragnionej, wyśnionej, dającej gwarancje startu w przyszłym roku, dającą ten spokój, że nie trzeba brać udziału w losowaniu. Wiedzieliśmy, że będzie nas to wiele kosztować, ale byliśmy przygotowani. Wszystkie treningi, cała ta siła….

Noc minęła wyjątkowo spokojnie, gdybym miał porównywać z tą z zeszłego roku. Rano wstaliśmy dość wcześnie, zjedliśmy mocne śniadanie. Ustaliliśmy ostatnie szczegóły zmian w sztafecie. Około godziny 9:20, jak co roku, kapitanowie drużyn ruszyli na odprawę i na honorowy start. O 10:00, na sygnał syreny, który rozległ się w całym podziemnym korytarzu, na pętlę o długości 2420 metrów ruszyło 65 wariatów. Bo jak inaczej nazwać ludzi, którzy zjeżdżają 212m pod ziemie, żeby biegać przez pół doby?

Pozostali uczestnicy sztafet mogli zająć już miejsce w strefie zmian. Jako kapitan drużyny zaczynałem. Startowałem z 1 strefy co oznaczało, że do podstawowego okrążenia muszę dobiec jeszcze 350 metrów z strefy startowej, które zostało doliczone do wyniku.

Zaczęliśmy z wysokiego „C” i trzymaliśmy wysokie tempo. Ba, niektórzy z nas nawet przyśpieszali - prawda Krzysiu?

Po kilku okrążeniach wykrystalizowała się pierwsza piątka zmagań. Nie dawali żadnych szans na wyprzedzenie, systematycznie budując przewagę. Czasami jak przebiegałem obok chłopaków z drużyny Hummel TEAM - późniejsi zwycięzcy - to słyszałem dosłownie tylko świst.

Obserwowaliśmy cały czas co się dzieje na trasie ale trzymaliśmy się swojego tempa, nie wprowadzaliśmy żadnych zmian do taktyki. Kiedy każdy z nas zrobił po 9 pętli. Był też czas na przerwę i ciepły posiłek. Podzieliśmy się na 2 pary - ja i Marek oraz Krzysiu i Artur. Każda miała zrobić 6 pętli - 3 razy po 1 pętli na głowę - wtedy druga para mogła zejść na dół do bazy biegu, mając około godzinę na regeneracje. Zostałem z Markiem jako pierwszy.

Wiedziałem ze muszę minimalnie zwolnić, żeby jakoś przetrwać teraz te 3 pętle z krótkimi przerwami. Zwolniłem kilkanaście sekund na pętlę, utrzymując stałe tempo. Czas płynął niesamowicie szybko. Ani się obróciłem, byłem już po trzeciej pętli. Nie zawahałem się ani przez chwilę i po wykonanym zadaniu zszedłem na dół, na swoją wypracowaną godzinną przerwę. Krzysiu na górze czekał już, by za chwilę zmienić Marka.

Zjadłem ciepły posiłek, wypiłem elektrolity. Przebrałem się w suche ciuchy - te pierwsze już można było wykręcać. Zlustrowałem aktualne wyniki, te po 6 godzinach biegu. Rzuciłem szybkim cytatem do relacji online dla FestiwalBiegowy.pl (Mirek Bortel – świetna robota!). Chwilę później ruszyłem w górę, powracając na trasę.

Pierwsza pętla po przerwie była bolesna, ale liczyłem się z tym. Potem znów było coraz lepiej. Aż do momentu, w którym zaliczyłem zjazd. Odcięcie prądu, zgon. Pomogły elektrolity.

Na około 3,5 przed końcem zmagań postanowiłem się przenieść do kaplicy, przez którą przebiegała pętla. Tam odpoczywałem, dopingując swoich towarzyszy broni. Gdy w głowie rozgrywała się psychiczna bitwa z słabościami, zauważyłem chłopaków z drużyny która aktualnie zajmowała 3 miejsce. Podszedłem do nich, wymieniliśmy kilka zdań. Bieging Team Zelów - pozdrawiam was serdecznie, rzadko kiedy spotyka się tak sympatycznych rywali.

„Cała ta siła”

Czyli ten moment, w którym fizycznie jest już mega ciężko, ale wiesz, że musisz dalej walczyć. Gdy do gry wchodzi „charakter biegacza”, ten twardy, ten szlifowany od kilkunastu lat, to ten poje…chany koleś, który krzyczy tak głośno, że pękają ściany, to ten koleś którego jedni nienawidzą, a jedni uwielbiają za to że daje im swoją siłę…

Mimo, że czułem się mega zmęczony, to ostatnie okrążenia pokonywałem z ogromną przyjemnością i radością. Już widziałem, jak zakończy się ta rywalizacja. Nie było szans, aby ktoś nam wytargał to nasze miejsce, wystarczyło tylko wytrzymać w tempie.

Ostatnia, 19. pętla. Rzuciłem tutaj całą swoją siłę. To było moje kilka minut, to był mój moment.. Ja już wygrałem!

Zszedłem na dół. Na górze został jeszcze Krzysiu i Marek. Mieli zrobić jeszcze niecałe 3 pętle - zrobili 3 pełne i jeszcze parę metrów!

Wziąłem prysznic i zjadłem kolację. W międzyczasie dołączyła cała reszta ekipy, a także nasz druga drużyna. I tak siedzieliśmy i - jak to mawia Kazimierz (wielki) Kordziński - „herbatnikowaliśmy” przy stole, ciesząc się z wyniku. Po pewnym czasie dołączyli do nas chłopaki z Bieging Team Zelów, potwierdzając moje domysły, że to naprawdę w porządku rywale. A „herbatnikowaliśmy” naprawdę długo, ciesząc się każdą kroplą iztoniku.

W niedziele rano nastąpiła uroczysta dekoracja wszystkich drużyn, które wzięły udział w 14. edycji imprezy.

  1. HUMMEL TEAM – 198 km 327m
  2. SALT RUNNERS BOCHNIA 1 - 194 km 233m
  3. BIEGING TEAM ZELÓW - 189km 560m
  4. MAFIOZÓW CZTERECH BY MAFIA TEAM LUBLINIEC - 184km 288m
  5. PODGÓRZ TORUŃ - 180km 986m

MAFIOZÓW CZTERECH BY MAFIA TEAM LUBLINIEC:

  • Marek Grund – 19 okrążeń
  • Marek Kapela - 20
  • Krzysztof Skiba - 19
  • Artur Walkowiak – 18

W naszej drużynie czarnym koniem okazał się Krzysiu. Kręcił takie czasy, że aż ciężko było mi w to uwierzyć! Chłopak nie przebiegł jeszcze nawet maratonu, a ten bieg był dla niego właśnie sprawdzianem przed maratońskim debiutem. Jestem pewny, że wykona swój plan w 101%.

Nie wszyscy wiedzą, ale zajęcie miejsca w czołowej „5” daje gwarancję startu w przyszłym roku, bez obowiązku przejścia przez losowanie. Ale na pewno nikt nie wiedział ze pierwsza „5” tego biegu była kolejnym moim biegowym marzeniem, które właśnie się zrealizowało. Najpiękniejsze jest to że zrealizowałem je z przyjaciółmi z klubu!

Dziękuje chłopakom z mojej drużyny oraz naszej drugiej klubowej drużynie - Kinga Team, za walkę i dopingowanie się na trasie, za wszystkie te dźwigające słowa. Mafia jest rodziną a rodzina jest SIŁĄ!

Zawsze w tym miejscu pisze” Bochnio, do zobaczenia za rok” Ale, no właśnie, los tak chce, że Bochnia pokrywa się zawsze z jedną biegową imprezą, którą obiecałem sobie ukończyć przed trzydziestką. No i, jak by to powiedzieć, w przyszłym roku mam ostatnią szansę na wykonanie i zrealizowanie swojego kolejnego biegowego marzenia. A może los zechce, że imprezy tym razem nie zejdą się w jednym czasie? Czy sąsiedzi ze wschodu zmienią termin biegu? Tego nie wiem, ale rzucę tak dla zachęty, może się uda. Bochnio mam nadzieje do zobaczenia za rok!

Aaa i najważniejsze, pamiętajcie - SIŁAAAA ! ! !

Marek Grund, Ambasador Festiwalu Biegów


Odwróceni. Usynowski parkrun świętuje trzecie urodziny

$
0
0

W najbliższy weekend na warszawskim Ursynowie odbędzie się specjalna, urodzinowa edycja biegów parkrun. Nie zabraknie niespodzianek.

W samej tylko Warszawie, w każdą sobotę, odbywają się cztery darmowe biegi na 5 km. Najstarszą lokalizacją jest ta na Pradze, w Parku Skaryszewskim. Pierwszy bieg odbył się tu w maju 2013 roku. Rok później do cyklu przyłączyły się Żoliborz i Bródno założone rok później. Najmłodszy w tym gronie jest Ursynów.

Pierwszy bieg w Parku Przy Bażantarni odbył się 21 marca 2015 roku. Do zabawy przyłączyło się 86 osób, co przez długi czas stanowiło rekord frekwencji lokalizacji. Dziś jest to jeden z największych parkrun'ów na Mazowszu. W ostatni weekend pobiegło 94 osoby. Dla porównania, w popularnym „Skaryszaku” wystartowało 76 uczestników, na Żoliborzu - 44 , na Bródnie - 28, a w podwarszawskim Pruszkowie - 43 osoby.

– Przez te 3 lata zmieniło się bardzo dużo. N najmłodszej lokalizacji w Warszawie staliśmy się największą w województwie mazowieckim. Poznałem wiele fantastycznych, pomocnych i otwartych osób, wspólnie zrealizowaliśmy kilka ciekawych inicjatyw. Parkrun zdecydowanie wiele też zmienił w moim życiu - mówi Sebastian Wojciechowski, koordynator parkrun Ursynów.

Na uczestników najbliższej rundy czekać będzie mała zmiana. Tym razem trasa zostanie... odwrócona.

– Gdy dwa lata temu świętowaliśmy pierwsze urodziny, chcieliśmy zrobić coś innego. A że parkrun to prostota, pierwsze co nam przyszło do głowy to pobiec w drugą stronę. Tak już zostało. Będzie to już trzeci taki bieg. Niektórzy uważają, że w ten sposób trasa jest „szybsza”. Dodatkowo w lipcu 2017 dokonaliśmy „atestacji własnej” trasy, skracając ją o dokładnie 56 metrów, więc będzie to pierwsza okazja żeby pobiec na tej „nowej” trasie w drugą stronę – zaprasza Sebastian Wojciechowski.

Przypomnijmy, że pierwszy parkrun w Polsce odbył się w Gdyni w październiku 2011 roku. W premierowej edycji wzięło udział 5 osób. Kolejnym miastem na mapie cyklu był Gdańsk. Później już sprawy toczyły się lawinowo, a cykliczne „piątki” w miejskich parkach opanowały cały kraj.

Początek 159. biegu parkrun na Ursynowie w sobotę o godzinie 9:00. Tradycyjnie o tej porze wystartują też biegi w pozostałych 52 lokalizacjach. Udział w biegach jest bezpłatny, wystarczy tylko dokonać jednorazowej rejestracji w systemie. Uzyskany kod uczestnika pozwala na udział w dowolnej liczbie biegów.

RZ



Biegacze Luxtorpedy pomagają... wypełnić PITa. Odwdzięcz się!

$
0
0

- Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do wspólnego rozliczania podatku i wypełnienia deklaracji PIT za 2017 rok w Centrum Organizacji Pozarządowych przy ulicy 3 maja 19 w Czerwionce-Leszczynach (obok ośrodka zdrowia, naprzeciwko kościoła). W każdy wtorek w godzinach 17 -18 oraz czwartek w godzinach 16-17 nasz specjalista od finansów pomoże Państwu wypełnić deklarację podatkową PIT. Za darmo.

- Gorąco zachęcamy, by 1% swojego podatku przekazać na rzecz GB LUXTORPEDA na realizację celów statutowych, w tym rozwój dzieci i dorosłych w gminie.

- Tych, którzy przy rozliczeniu nie potrzebują pomocy, również zachęcamy do podarowania 1% na ten cel. Aby przekazać nam 1% podatku, należy wpisać nr KRS: 0000428173 oraz podać kwotę podatku nie większą niż jego 1%.

Stowarzyszenie Grupa Biegowa LUXTORPEDA Czerwionka powstało w 2012 roki. Dziś zrzesza 26 dorosłych oraz 24 dzieci.

- Biegamy, morsujemy, jeździmy na rowerach,, uprawiamy nordic walking oraz biegamy i zjeżdżamy na nartach. Prężnie działamy przede wszystkim na rzecz mieszkańców gminy Czerwionka-Leszczyny, ale udzielamy się także u naszych sąsiadów co roku realizując nasze cele statutowe poprzez aktywizację dzieci, młodzieży i dorosłych oraz rozwijanie ich zainteresowań sportem oraz zdrowym stylem życia.

- Jednym z najważniejszych projektów, jakie zrealizowaliśmy, był “Poznajemy Królową Sportu”, skierowany do najmłodszych mieszkańców gminy. Jego efektem było powstanie sekcji lekkoatletycznej “Młoda Luxtorpeda”. Kolejnym ciekawym projektem jaki zrealizowaliśmy była inicjatywa “Razem na rolki”, w ramach której mieszkańcy mogli pod okiem wykwalifikowanego instruktora opanować jazdę na rolkach.

- Zorganizowaliśmy również cykl spotkań “Aktywne śniadania na trawie” - dzięki licznym instruktorom, a także drużynom sportowym na mieszkańców gminy czekało sporo atrakcji - baseball, frisbee, fitness, zumba, joga, nordic walking, trening biegowy, sztuki walki, trening dla młodych matek oraz porady fizjoterapeuty i dietetyka, a okoliczne Koła Gospodyń Wiejskich częstowały uczestników zdrową żywnością.

- Nasze sztandarowe projekty to świąteczny Bieg po Moczkę i Makówki (już sześć edycji), piknik rodzinny Grill+Run=Fun (pięć edycji) oraz „Na przijmo bez Gaszowice i okolice” (trzy edycje).

- Ciągle rozwijamy swoją działalność - współpracujemy przy imprezach z MOSIR-em, z przedszkolami, szkołami, wspieramy okoliczne biegi i akcje charytatywne, wstąpiliśmy do Śląskiego Związku Lekkiej Atletyki, a ostatnio stworzyliśmy Akademię Wolontariatu.

- Zachęcamy Państwa o wsparcie naszych inicjatyw poprzez przekazanie 1%, zostawiając go tym samym w naszej gminie, naszym regionie, dając szansę dzieciom, młodzieży i dorosłym na rozwijanie swoich pasji i talentów. Jednocześnie przypominamy, że nie przekazując 1% jakiejkolwiek organizacji pożytku publicznego, te pieniądze nie wracają na Wasze konto, lecz trafiają do Skarbu Państwa.

- Środki potrzebne do realizacji naszych inicjatyw pozyskujemy także z budżetu Gminy i Miasta Czerwionka Leszczyny, z Ministerstwa Sportu, od lokalnych sponsorów, a także dzięki takim akcjom jak Kilometry Dobra, a obecnie serwisom FaniMani i Patronite. Zapraszamy wszystkich chętnych do dołączenia do naszej grupy oraz darczyńców na nasze strony internetowe i profile facebook.

Grupa Biegowa LUXTORPEDA Czerwonka-Leszczyny


Zabraknie butelek do kontroli antydopingowych?

$
0
0

Berlinger Special AG, producent butelek wykorzystywanych w kontrolach antydopingowych ogłosił, że wycofuje się z ich produkcji. Światowa Organizacja Antydopingowa WADA rozpoczęła poszukiwania alternatywy.

Decyzję szwajcarskiej firmy przyjęto z zaskoczeniem. Pierwszą butelkę z system bezpieczeństwa Berlinger wypuścił na rynek w 1994, a od 2000 r. był stałym dostawcą tego produktu na największe imprezy sportowe. Półtora roku temu firma opracowała nowy model butelki, który miał być odporny na manipulacje opisane w słynnym raporcie Richarda McLarena, dotyczącym dopingu w Rosji i ingerencji służb specjalnych w zawartość fiolek podczas igrzysk w Soczi.

Jak udowodniła jednak telewizji ARD, ta sama, która ujawniła dopingowy proceder Rosjan, zabezpieczenia nowej fiolki można jednak złamać. Potrzebna jest tylko niska temperatura. Po tamtej sprawie WADA wystąpiła do Berlingera z żądaniem rozwiazania problemu. Zamiast nowego produktu otrzymała jednak decyzję od odstąpieniu od produkcji butelek, i to ze skutkiem natychmiastowym.

WADA jest w stałym kontakcie z firmą Berlinger, „klientami” firmy, którymi były poszczególne labolatoria, Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i Paraolimpijskim dla „zapewnienia ciągłości i integralności kontroli antydopingowych”. Wraz z Instytutem Narodowych Organizacji Antydopingowych poszukuje nowego producenta butelek.

Tymczasem brytyjskie media informują, że część sportowców wezwanych ostatnio na kontrole antydopingowe otrzymała ostatnio butelki starszego typu. Butelki te miały być też w użyciu podczas Igrzysk w Pjongczangu. WADA zapewnia, że nie ma to wpływu na procedurę i same wyniki kontroli.

Źródło: WADA, BBC


6. Ultramaraton Podkarpacki szuka wolontariuszy

$
0
0

Wolontariusze są potrzebni na każdej imprezie. Bez nich nie byłoby olimpiad ani mistrzostw świata. To dzięki armii ludzi z całego świata największe sportowe sławy mogą dostarczać emocji kibicom. Podczas mistrzostw świata w lekkoatletyce osób niepełnosprawnych 4500 wolontariuszy dbało o zaplecze imprezy. Maraton w Nowym Jorku posiłkuje się pracą 12 tys. ochotników.

Gdyby zniknęli z tras maratonów, nie byłoby komu obsługiwać punkty z wodą, udzielać informacji, pilnować depozytów i wręczać medali. Słowem, nie byłoby żadnego biegu, a już na pewno Ultramaratonu Podkarpackiego, którego wolontariusze są wizytówkę i sprawcami osławionej już rodzinnej atmosfery na biegu.

Ultramaraton Podkarpacki, odbędzie się 12 maja. Będzie to jego piąta edycja, a organizatorzy poszukują wolontariuszy, zdolnych złagodzić biegaczom, trudy pokonania głównego dystansu 115 km na żółtym szlaku dookoła Rzeszowa.

- Każdy jest mile widziany. Ze swojej strony gwarantuję nocleg, wyżywienie i koszulkę - mówi Małgorzata Gałda, kierownik wolontariatu Ultramaratonu Podkarpackiego, która podkreśla, że ultramaratończycy przyjeżdżają do Rzeszowa z całej Polski, to wolontariusze również mogą. Dlatego nie ogranicza się do rekrutacji wśród lokalnych miłośników biegania, stawia jednak jeden warunek:

- Oprócz adekwatnego do pogody ubrania, trzeba ze sobą zabrać uśmiech - dodaje Małgorzata Gałda.

Chętni do pracy w strefie startu i mety, na trasie biegu i przy punktach odżywczych oraz w biurze zawodów wolontariusze muszą wypełnić formularz na stronie organizatora (TUTAJ) i czekać na odzew.

6. Ultramaraton Podkarpacki w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

IB


MŚ w półmaratonie bez jednej z gwiazd

$
0
0

Kenijczyk Bedan Karoki (na zdjęciu) nie zdobędzie kolejnego medalu mistrzostw świata w półmaratonie. Powodem jest uraz ścięgna udowego. Zawodnika ma kto zastąpić.

Karoki w tym roku wygrał prestiżowy półmaraton w Ras Al Khaimah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Uzyskał tam wynik 58:42, co jest jego rekordem życiowym i najlepszym wynikiem w tym roku na światowych listach. Bieg okupił kontuzją, która wyklucza go z udziału w mistrzostwach. Karoki w swoim dorobku ma już złoty medal mistrzostw, wywalczony drużynowo w 2016 roku w Cardiff. Indywidualnie sięgnął tam po srebro.

Karokiego w reprezentacji zastąpi Alex Korio, którego rekord życiowy wynosi 58:51 (Kopenhaga 2017).

Liderem Kenijczyków jest Geoffrey Kamworor, który będzie bronił tytułu. Wśród pań główną pretendentką do tytułu jest Joyciline Jepkosgei - rekordzistka świata w półmaratonie.

Szansą Etiopii na złoty medal jest Jemal Yimera, który podczas wspomnianego półmaratonu Ras Al Khaimah uzyskał wynik 59:00, co jest najlepszym debiutem w historii. Wśród pań na wysokie miejsce liczy Ruti Aga z życiówką 1:06:39. Wydaje się, że w tym roku etiopska reprezentacja została oparta na głodnych sukcesu młodszych zawodnikach.

Chociaż w miniony weekend Galen Rupp błysnął formą we Włoszech, gdzie w półmaratonie Rzym-Ostia uzyskał fantastyczny czas 59:47, to nie zobaczymy go w składzie w USA. Amerykanie liczą na Leonarda Korira, który w zeszłym roku pobiegł 59:52, czy Samuela Chelange z życiówką 1:00:37. Wśród pań wystartują m.in. Jordan Hasay (1:07:55) i Sara Hall (1:09:37), żona Ryana Halla, rekordzisty USA w półmaratonie.

Apetyt na medal, zwłaszcza w rywalizacji kobiet, mają Japończycy. Dwa lata temu Azjatki wywalczyły drużynowo brąz. O powtórzenie, czy też poprawienie tego wyniki nie będzie łatwo, bo w bój ruszy młoda drużyna. Najbardziej doświadczona jest Miyuki Uehara (rocznik 1995), uczestniczka igrzysk w Rio i mistrzostw świata w Londynie. Jej rekord życiowy w półmaratonie to 1:09:13.

Gospodarze, czyli Hiszpanie liczą na Trihas Gebre, której rekord życiowy 1:09:57 (rekord kraju). W biegu mężczyzn stawiają na doświadczenie Ayada Lamdassema, którego rekord życiowy to 1:01:22.

Składy reprezentacji na mistrzostwa ogłosiło dopiero kilka krajów. Przypomnijmy, że polscy zawodnicy nie wezmą udziału w tej imprezie.

Mistrzostwa Świata w półmaratonie odbędą się w Walencji 24 marca. Początek zmagań o 17:05 czasu lokalnego.

Strona imprezy: www.iaafvalencia2018.com

RZ


Reprezentacja Polski na MŚ w trailu. Pomagamy w ustaleniu składu...

$
0
0

Opublikowany przez nas w poniedziałek artykuł Polska dziesiątka na MŚ w trailu w Hiszpanii rozpętał prawdziwą burzę. Czytelnicy krytykowali na fejsbuku niejasne kryteria kwalifikacji do reprezentacji Polski i w niewybredny sposób dziwili się brakowi w kadrze niektórych zawodników. A o kuriozum zakrawał fakt, że – jak się okazało – niektórzy z powołanych biegaczy nic nie wiedzieli o tym, że mają jechać na Mistrzostwa Świata!

Najbardziej była zaskoczona Ewa Majer.

– Gdyby ktoś zapytał mnie o możliwość startu w Penyagolosie odmówiłabym, bo mam w tym samym dniu bardzo ważną uroczystość rodzinną, której nie mogę opuścić. Nikt jednak nie dzwonił, nie otrzymałam żadnego mejla. To samo zresztą z Bartkiem Gorczycą, czego jeszcze bardziej nie rozumiem. To czołowy polski zawodnik, wstyd, żeby nikt go nawet nie zapytał, czy chce jechać – mówi Ewa Majer.

Kamil Kalka, odpowiedzialny w Polskim Związku Lekkiej Atletyki za biegi na 100 km, 24-godzinne i trail, odpowiada: – Informację o kompletowaniu składu na mistrzostwa świata w trailu zamieściłem 31 stycznia na zamkniętej fejsbukowej grupie „Reprezentacja Polski – Ultra”, na której są wszyscy najlepsi polscy biegacze ultra (jak się jednak okazuje, nie wszyscy, kilkoro się tam nie udziela, m.in. właśnie Bartosz Gorczyca, Wojciech Probst, Marta Wenta i powołana na MŚ Paulina Wywłoka – red.).

– O taką formę prosili wcześniej sami zawodnicy – wyjaśnia Kamil Kalka. – Innego kontaktu z ultrasami nie mam, jestem nową osobą w tym środowisku i dopiero nad tym pracuję – tłumaczy.

– Poprosiłem o odpowiedź do 10 lutego. W tym terminie pozytywnie odpowiedziała… jedna osoba! To był Marcin Świerc. Tylko 2-3 zawodników (w tym Wojciech Probst, o którego niektórzy się dopominają) odpowiedziało negatywnie. Taki był odzew…– nie ukrywa zawodu Kalka.

– Pozostali biegacze, którzy ostatecznie znaleźli się wśród powołanych, potwierdzili chęć startu znacznie później. I na tej podstawie ustaliłem skład. To tak naprawdę było jedyne kryterium. Uznałem, że w mistrzostwach mogą wystartować jedynie ci, którzy tego chcą.

– Byłbym szczęśliwy, gdyby Bartek Gorczyca pobiegł w Hiszpanii – mówi dalej Kamil Kalka. – To znakomity zawodnik, ale skoro nie odpowiedział na mój anons, myślałem, że nie jest zainteresowany startem w mistrzostwach.

Troszkę inaczej jest z Ewą Majer – kontynuuje wyjaśnienia koordynator PZLA. – Nie potwierdziła, ale wpisałem ją na listę reprezentacji, bo jako jedna z nielicznych ma, wyrobione wcześniej, dokumenty niezbędne do startu w takich zawodach (licencja PZLA, badania lekarskie itd.), co świadczyłoby o jej zainteresowaniu udziałem w imprezach mistrzowskich.

– Rzeczywiście szkoda – przyznaje Kalka – że nie mieliśmy innego kontaktu, to by rozwiało wątpliwości. Dzięki waszemu portalowi wiem, że Ewa nie może wystartować w Hiszpanii i mam jej numer telefonu, zaraz zadzwonię i wyjaśnię nieporozumienie – zapewnia.

W międzyczasie o rezygnacji ze startu w MŚ poinformowała PZLA Dominika Stelmach, za pośrednictwem trenera Huberta Duklanowskiego. – Mam bilet powrotny z RPA (gdzie 6 maja startuje w Wings for Life World Run – red.) wykupiony na 13 maja, a mistrzostwa są dzień wcześniej – tłumaczy nam zawodniczka, która ma pretensje o niejasne kryteria powołania do reprezentacji Polski. – Najlepsze byłyby bezpośrednie kwalifikacje między zawodnikami teraz, na krótko przed mistrzostwami. A jeśli nie, to wyznacznikiem, choć też niedoskonałym, powinien być ranking ITRA – uważa czołowa polska biegaczka. – Tymczasem powołania na mistrzostwa świata nie mają z nim nic wspólnego – mówi.

– W PZLA był taki pomysł, żeby zorganizować bezpośrednie kwalifikacje podczas Niepokornego Mnicha w Szczawnicy , ale moim zdaniem bieg na 96 km trzy tygodnie przed startem na mistrzostwach nie jest zbyt rozsądny – odpowiada Kamil Kalka.

Kalka informował też wcześniej, że rezerwową zawodniczką na mistrzostwa jest Marta Wenta. – Jakaś dziwna sprawa. Ja tam nic nie wiem – napisała zawodniczka na fejsbukowym fanpejdżu Festiwalu Biegowego. A w bezpośredniej rozmowie z nami dodała: – Powiedziała mi koleżanka, a jak przeczytałam wasz artykuł zrobiłam wielkie oczy!

Nikt ze mną nie rozmawiał o mistrzostwach – mówi Marta Wenta – a ja miałabym duży kłopot, żeby wyjazd do Hiszpanii wkomponować w zaplanowany już kalendarz. 3 tygodnie wcześniej biegnę Niepokornego Mnicha 96 km w Szczawnicy, zaś na początku czerwca mam już opłacony bieg na 102 km w Serbii – tłumaczy triumfatorka ubiegłorocznego Dolomiti Extreme Trail. I dodaje, że wśród niepowołanych zawodniczek widzi co najmniej kilka, które na start w mistrzostwach świata zasługują bardziej niż ona. – Choćby Anna Kącka lub Natalia Tomasiak – wymienia nazwiska biegaczek z teamów Buffa i Salomon Suunto. – A w ogóle to uważam, że o tak ważnych kwestiach jak powołania na mistrzostwa świata powinno się zawodników informować przynajmniej pół roku wcześniej!– kończy Wenta.

Po naszym artykule Kamil Kalka rozmawiał z Martą Wentą. Zawodniczka ma w ciągu kilku dni dać ostateczną odpowiedź, po przemyśleniu i konsultacji z fizjoterapeutką, bo dokucza jej drobna kontuzja.

Tajemniczo zachowuje się as polskiej ekipy Marcin Świerc. On o powołaniu do reprezentacji wie, jako pierwszy wyraził chęć startu na Penyagolosie, nam krótkim smsem potwierdził czwartkowy wyjazd na rekonesans trasy, ale... – Niczego więcej nie komentuję – napisał. – Na wszystkie pytania odpowiem po zawodach, wtedy dopiero coś powiem.

Termin ostatecznego zgłoszenia składu reprezentacji Polski na MŚ w trailu mija 5 kwietnia. Na razie potwierdzony skład biało-czerwonych to:

  • 5 mężczyzn – Piotr Bętkowski, Paweł Dybek, Artur Jabłoński, Kamil Leśniak i Marcin Świerc oraz
  • 3 kobiety – Edyta Lewandowska, Magdalena Łączak i Paulina Wywłoka, która – jak nam powiedziała – też o niczym nie wiedziała, ale na szczęście jest „gotowa podjąć wyzwanie”.

Czwartą zawodniczką będzie, być może Marta Wenta. Piątą – koordynator Kalka musi teraz znaleźć. Oby tym razem kontakt z biegaczkami i konsultacja z nimi były skuteczniejsze, bo do tej pory najbardziej zawiodła właśnie komunikacja, jej brak wywołał nikomu niepotrzebną burzę. A może… właśnie potrzebną? Może dzięki niej od następnego razu współpraca na linii PZLA – biegacze górscy / ultra będzie wreszcie lepsza? Cieszymy się, że mogliśmy w tym pomóc...

Piotr Falkowski


Robert Kubica nie załapał się na Maraton Londyński

$
0
0

Zespół wyścigowy Williams Martini Racing ogłosił udział w tegorocznej edycji Virgin Money London Marathon! Rejestrując się do imprezy zespół wybrał ścieżkę charytatywną z celem 12 tys. funtów (zebrano już blisko 750 funtów). Rozpoczął też przygotowania do wiosennego startu.

Jak informuje Williams w komunikacie prasowym, w maratonie pobiegnie 6 pracowników zespołu. Drużyna „Superstar Six” będzie „mieszanką doświadczenia i młodości”, a w składzie zespołu znajdą się maratońscy debiutanci.

Biegowe trykoty w barwach Williamsa przywdzieją: dyrektor marketingu Chris Murray (dla którego będzie to trzeci maraton w karierze), sekretarz generalny zespołu Mark Biddle, Amanda McReynolds z działu marketingu (drugi maraton w karierze), dyrektorka działu HR Nicola Salter i Manager ds. Strategii i Analityki Rebecca Dyer. Dwie ostatnie panie zadebiutują na dystansie 42,195 km.

Koordynatorem przygotowań zespołu do startu w londyńskim maratonie został Graeme Hackland, szef biura komunikacji, który ma na koncie kilkanaście ukończonych maratonów.

Biegacze teamu Williams Martini Racing ostro wzięli się do pracy. Podczas niedawnych testów Formuły 1 w Barcelonie w godzinach wieczornych pokonali kilka kółek toru Circuit de Barcelona-Catalunya.

Oczywiście żałujemy, że na maratońskiej trasie nie zobaczymy (na razie?) Roberta Kubicy. Polak od tego roku jest kierowcą rozwojowym Williamsa i wraz z inżynierami przygotowuje bolidy dla kierowców zespołu.

Polak wrócił do Formuły 1 m.in. dzięki bieganiu. Jak mówił w wywiadach, nigdy nie był tak sprawny fizycznie (kontuzjowana ręka przeszkadza mu tylko w codziennych czynnościach) a formę wypracował w siłowni i na bieżni.

Nowy sezon Formuły 1 wystartuje 25 marca w Australii. Virgin Money London Marathon zaplanowano na 22 kwietnia.

red. / mat. pras.

fot. mat. pras.


Biegi na świecie: Cricova Wine Run - biegają 100 m pod ziemią

$
0
0

Wśród najbardziej spektakularnych wydarzeń sportowych w Mołdawii jest bieg w jednej z największych piwnic winnych na świecie. Pod koniec stycznia ponad 300 osób pobiegło w Cricova Wine Run.

Do pokonania była 10-kilometrowa trasa na głębokości 100 metrów, wyznaczona w podziemnych korytarzach słynnej winnicy Cricova, położonej niedaleko stolicy Mołdawii, Kiszyniowa. Pomimo mroźnej zimowej pogody w piwnicach przez cały rok utrzymuje się stała temperatura 12-14 stopni Celsjusza, dzięki czemu można tam urządzać biegi nawet zimą.

Uczestników zagrzewały tradycyjne grupy folkowe, lokalni muzycy oraz artyści i rzemieślnicy. Na linii mety na biegaczy czekał suto zastawiony stół, tzw. Masa Mare, czyli tradycyjny poczęstunek, którego nie może zabraknąć podczas głównych świąt mołdawskich, a także kieliszek grzanego wina.

Cricova stanowi ważny element kultury i dziedzictwa narodowego Mołdawii, jest symbolem tysiącletniej tradycji wyrobu win na tych terenach. Podziemne „ulice” ciągną się 120 km wewnątrz wapiennego wzgórza, tworząc niepowtarzalne miasto, w którym produkuje się wino.

Organizatorem Cricova Wine Run jest organizacja społeczna Sporter and Cricova Winery wraz z Moldova Competitiveness Project (MCP). Ta druga pozyskuje środki na imprezę m.in. od... szwedzkiego rządu. Impreza wspiera rozwój branży winnej i turystycznej w Mołdawii.

Zaintrygowani?

Na początku września w Château Purcari, jednej z najbardziej uznanych winiarni Europy Wschodniej założonej w 1827 roku, wystartuje Purcari Wine Run. Trasa biegu to 10 km po przepięknych winnicach na pagórkowatym terenie.

Z kolei pod koniec września w Kiszyniowie, zorganizowany zostanie maraton. Po raz pierwszy odbył się on w 2015 roku, a w 2016 roku International Chisinau Marathon został członkiem AIMS. Start i meta znajdą się na Wielkim Placu Zgromadzenia Narodowego, a trasa będzie wiodła głównymi ulicami miasta. Będzie można sprawdzić się również na krótszych trasach: półmaratonie, biegu na 10 km, 5 km i 1,5 km.

Więcej informacji: www.moldova.travel

red. / mat. pras.



Jest trasa Wings for Life World Run w Poznaniu

$
0
0

Miasteczko biegacza i start imprezy przenosi się na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich, a nowa trasa poprowadzi w przeciwnym kierunku nż w poprzednich edycjach.Start 6 maja.

Uczestnicy biegu ruszą z MTP i kolejno pobiegną ulicami: Głogowską, Śniadeckich, Grunwaldzką, Roosevelta do Ronda Kaponera, następnie z ulicy Święty Marcin odbiją w Al. Niepodległości, z których skręcą w ulicę Solną i Wyszyńskiego dotrą do pierwszego punktu żywieniowego ustawionego na 5 kilometrze, w pobliżu Ronda Śródka.

Następnie ulicą Gnieźnieńską opuszczą teren miasta Poznania kierując się do Bogucina (ok. 10. km). Największą zmianą będzie jednak bieg po 15 kilometrze - w Kobylnicy trasa odbije w stronę Tuczna (ok. 25. km) i poprowadzi uczestników w przeciwnym kierunku nż w poprzednich edycjach: Kiszkowo (ok. 43. km), Sławno (ok. 50. km), Komorowo, Lednogórę, Kocanowo, Pobiedziska, by wrócić z powrotem do Kobylnicy (ok. 85. km). To właśnie tu skończyłby w zeszłym roku swój występ, dwukrotny zwycięzca poznańskiej edycji, Tomasz Walerowicz (kliknij by powiększyć).

- Jestem przekonany, że przebieg trasy usatysfakcjonuje każdego. Podczas pierwszych 5 kilometrów, które pokonuje większość, uczestnicy zobaczą centrum Poznania i wierzę, że towrzyszyć im będzie licznie zgromadzona i zagrzewająca do boju publiczność. W tym roku jeszcze więcej osób będzie miało szansę wybiec za granice miasta i odkrywać drogi będące wcześniej poza ich zasięgiem – powiedział dyrektor sportowy Wings for Life World Run Paweł Januszewski.

mat. pras.


Miejski Ratusz na koszulkach półmaratonu Białystok

$
0
0

Miejski ratusz znajdzie się na koszulkach, w których 13 maja tysiące biegaczy z kraju i zagranicy wybiegną uczestnicy 6. PKO Białystok Półmaratonu.

Po Pałacu Branickich, który w ubiegłym roku znalazł się na koszulkach PKO Białystok Półmaratonu, tym razem przyszedł czas na kolejną wizytówkę miasta. 13 maja na koszulkach znajdzie się Miejski Ratusz. Ten XVII-wieczny budynek jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w mieście. Co ciekawe, ratusz nigdy nie był siedzibą miejskich władz. Początkowo pełni funkcje handlowe, a dziś jest siedzibą Muzeum Podlaskiego.

13 maja spod bramy Pałacu Branickich wystartują dwa biegi: Półmaraton na dystansie nieco ponad 21 km i bieg towarzyszący City Run na 5 km, który może stać się doskonałym celem wiosennych powrotów do formy sprzed zimowej przerwy.

Na dwa miesiące przed startem imprezy na listach startowych jest już ponad 2000 biegaczy, co oznacza, że pozostało już mniej niż 2000 wolnych pakietów, które do końca marca można kupić po najniższej cenie. W kwietniu opłata startowa wzrośnie.

6. PKO Białystok Półmaraton w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

mat. pras.


W sobotę MP w przełajach. Komu medale?

$
0
0

W najbliższą sobotę w Żaganiu odbędą się 90. Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych. Oprócz seniorów o medale walczyć będą zawodnicy w kategoriach do lat 18 i 20. Łącznie w zmaganiach weżnie udział 520 sportowców.

Już po raz czwarty w historii Żagań będzie gospodarzem mistrzostw kraju w przełajach. Wcześniej o medale walczono tam w latach 1988, 1999 i 2016. Przed dwoma laty biegano na terenie miejscowego poligonu i w okolicach byłego niemieckiego obozu Stalag Luft III. W tym roku impreza odbędzie się na terenie Parku Książęcego, co ma zapewniać większą widowiskowość.

W zależności od kategorii, na uczestników czekać będą dystanse liczące od 2 do 10 km. Organizatorzy zapewniają, że zawodnicy mogą spodziewać się dodatkowych utrudnień np. w postaci snopków siana (ZOBACZ TRASY).

Kobiety 5 km

Wśród pań na dystansie 5 km wystartuje broniąca złota Katarzyna Rutkowska. Zawodniczka Podlasia Białystok swoją wysoką dyspozycje udowodniła już na początku lutego, wygrywając start podczas Klubowego Pucharu Europy w biegach przełajowych. Jej zespół zajął tam wysoką czwartą pozycje. Nie tak dawno wygrała bieg na na 5 km w Wiązownie, z wynikiem 16:31.

Łatwo wygranej nie odda Paulina Kaczyńska, która dwa lata temu zdobyła brązowy krążek. W weekend biegaczka wygrała w Maniackiej Dziesiątce z wynikiem 33:59, co musi oznaczać, że jest w dobrej dyspozycji. Jej rekord życiowy na bieżni na tym dystansie wynosi 33:26.59.

Swoich szans szukać będą też Matylda Kowal - specjalistka w biegu na 3000 m z przeszkodami, Katarzyna Broniatowska znana głównie z występów na 1500 m, ale mająca w dorobku też kilka medali mistrzostw Polski w przełajach na 4 km, Sylwia Ślęzak - mistrzyni Polski do lat 23, czy też Aleksandra Brzezińska, Izabela Parszczyńska i Kamila Pobłocka-Dobrowolska.

Na starcie stanie również trzykrotna mistrzyni paraolimpijska Barbara Niewiedział, która w tym roku w Toruniu wywalczyła złoty medal Halowych Mistrzostw Polski w biegu na 3000 m.

Mężczyźni 4 km

W rywalizacji mężczyzn na 4 km zobaczymy m.in. Mateusza Demczyszaka, złotego medalistę sprzed dwóch lat. Rok temu, w Jeleniej Górze, zawodnik LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża był drugi. To oczywiście nie jest jego cały medalowy dorobek z tras crossowych. Biegacz doskonale wie jak radzić w przełajach na krótszych trasach i tu też jest kandydatem do wygranej.

Przeszkodzić w realizacji planów o medalu Demczyszakowi będą chcieli m.in. doświadczony Tomasz Osmulski, a także młody gniewny - Michał Rozmys, brązowy medalista Mistrzostw Europy do lat 23 w biegu na 1500 m. Z pewnością swoją uniwersalność pokazać będzie chciał też mistrz świata w biegu po schodach Piotr Łobodziński, który już w 2014 roku wywalczył brązowy krążek na krótszej trasie.

Mężczyźni 10 km

Na trasie zobaczymy m.in. broniącego złota Tomasza Gryckę. Zawodnik Blizy Władysławowo ma szanse wygrać po raz trzeci z rzędu. W lutym w Gdyni wygrał Bieg Urodzinowy z czasem 29:41. W stawce jest też Marek Kowalski, czyli aktualny wicemistrz kraju, również pochodzący z Pomorza. Niewykluczone, że przynajmniej jeden z medali wróci nad Bałtyk.

Głodny rewanżu jest Krystian Zalewski, wicemistrz Europy w biegu na 3000 m z przeszkodami z 2014 roku. Rok temu był czwarty, tracąc minutę do zwycięzcy. W weekend przekonamy się czy to był to tylko wypadek przy pracy. W lutym podczas zawodów ulicznych na 5 km w irlandzkim Armagh Polak uzyskał świetny czas 14:30.

Na dobry występ w Żaganiu liczy Emil Dobrowolski. Maratończyk z Chotomowa z dobrej strony pokazał się podczas Klubowego Pucharu Europy w biegach przełajowych, gdzie walczył ambitnie i zajął 33. lokatę. Taki występ na arenie międzynarodowej może zaprocentować.

Swoich czas szukać będą także: Robert Głowala - uczestnik ubiegłorocznych mistrzostw Europy w przełajach, Krzysztof Gosiewski - mistrz Polski z 2014 roku czy też Damian Kabat - medalista Mistrzostw Polski na 5 i 10 000 m.

MIstrzostwa odbędą się w sobotę 17 marca. Ceremonia otwarcia o godzinie 10:00. Jako pierwsi zmagania zaczną juniorzy. O 13:15 wystartuje bieg kobiet na 5 km. Pół godziny później odbędzie się bieg na 4 km mężczyzn. Na koniec o 14:10 wystartują panowie na 10 km.

RZ


Biegowe projekty na 100-lecie Niepodległej

$
0
0

Dwa supermaratony – w Katmandu i Warszawie – zainaugurują Narodowy Bieg Stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości od Bałtyku do Tatr – poinformowali organizatorzy na konferencji w Centrum Prasowym PAP.

Konferencja była okazją do przypomnienia założeń, ale i prezentacji szczegółów projektów.

13 października rozpocznie się tygodniowy bieg od wschodu do zachodu słońca w Katmandu. Uczestnicy supermaratonu pokonując dystans 100 km (w kilku etapach) uczczą pamięć polskich himalaistów. Następnie 350 osób (wyselekcjonowanych z blisko 1700 zgłoszonych) weźmie udział w trekkingu do bazy pod Everest.

10 listopada na terenie AWF odbędzie się Supermaraton Stulecia w randze mistrzostw Polski na dystansie 100 km. Start o 7.36 dokładnie w setną rocznicę przyjazdu do Warszawy Marszałka na nieistniejący już Dworzec Wiedeński. Trwająca rejestracja na te zawody zakończy się 6 czerwca w 200. rocznicę śmierci generała Jana Henryka Dąbrowskiego, twórcy Legionów Polskich we Włoszech.

Sędzią głównym obu supermaratonów będzie Janusz Rozum.

Dzień później, 11 listopada, 100 000 osób wystartuje w Narodowym Biegu Stulecia od Bałtyku do Tatr, tj. w 100 Biegach Niepodległości na dystansie 10 km w 100 miastach. Początek biegów nastąpi o godz. 11:11. Uczestnicy pobiegną w jednakowych koszulkach w narodowych barwach, a na mecie otrzymają jednakowe medale (na zdjęciu) i dyplomy, zaś zwycięzcy – dzieła sztuki polskich artystów.

Źródło: PZLA, opr. red.


TransLantau 100k ofiarą „zorganizowanego sabotażu”?

$
0
0

Usunięte taśmy, zniszczone i przestawione strzałki kierunkowe… Organizatorzy festiwalu biegów górskich TransLantau w Hongkongu (2-4 marca) twierdzą, że padli ofiarą „zorganizowanego sabotażu”

Na 100-kilometrowej trasie ultramaratonu gospodarze imprezy wielokrotnie stwierdzali brak umieszczonych tam wcześniej oznaczeń. Do wandalizmu miało dość tuż przed startem, tuż po tym, jak trasę odebrała obsługa techniczna imprezy.

Po pierwszych zgłoszeniach o zagubionych biegaczach, we wskazane miejsca organizatorzy wysłali wolontariuszy. Ci stwierdzili, że część oznaczeń pozostała na miejscu, ale zostały tak zmodyfikowane by wprowadzić w błąd biegaczy. – To była dobrze zorganizowana zasadzka – oznajmił Clement Dumont w rozmowie z serwisem scmp.com. – Oznaczenia modyfikowano tak, by skierować biegaczy w zupełnie inne kierunki.

Jak przyznał organizator, jedno z miejsc trzeba było poprawiać aż czterokrotnie. – Walczyliśmy z grupą, która dobrze wiedziała co robimy, przez co bardzo trudno było antycypować wszystkie jej ruchy – żalił się Dumont.

Sytuację poprawiło wysłanie na stałe wolontariuszy w newralgiczne miejsca, ale i tak wielu uczestników nadłożyło dystansu czy nie dotarło do mety.

W opinii organizatora, impreza padła ofiarą zorganizowanych grup turystów, którzy nie godzą się na coraz szerszą i coraz częstszą obecność biegaczy na tamtejszych szlakach. Biegacze mają bowiem niszczyć ścieżki i przyrodę, przeszkadzać w trekkingu a także, poprzez zorganizowane imprezy, ograniczać dostęp do tych terenów.

Od dłuższego czasu w Hongkongu trwa gorąca dyskusja nt. ochrony parków i terenów zielonych a zainteresowane strony przerzucają się argumentami i liczbami (biegacze twierdzą, że tereny są niedoinwestowane w zakresie ochrony przyrody i kierują swoje zarzuty w stronę lokalnych władz). Wcześniej dochodziło już do dewastacji oznaczeń tras biegowych – organizatorom tej i innych imprez znane są przypadku zabierania oznaczeń przez turystów, bo były one np. „atrakcyjne wizualnie” – ale wydarzenia z początku marca to pierwszy tak wyraźny sygnał konfliktu między środowiskami.

TransLantau to impreza kwalifikacyjna UTMB, odbywająca się na Lantau Island, największej z wysp okalających HongKong. W programie wydarzenia są bieg ultra 103km (+5800m) i 50km (+2700m) oraz bieg trailowy na 25km (+900m). Trasy prowadzą w przeważającej większości po parkach. Wyniki tegorocznej edycji biegu można znaleźć TUTAJ.

Strona imprezy: http://translantau.transasiaseries.com/

Źródło: scmp.com


Viewing all 13082 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>